Tour de France 2023: etap 3 – przekroje/mapki
Zapowiedź 3. etapu Tour de France 2023. 3 lipca (poniedziałek): Amorebieta-Etxano – Bajonna (187,4 km).
Pierwsza okazja dla sprinterów, łączy się z pierwszymi kilometrami tegorocznego Tour de France w kraju nad Sekwaną.
Kolarze wyruszą z miasteczka Amorebieta-Etxano, leżącego nad rzeką Ibaizabal. Znajduje się tu m.in. XVII-wieczny kościół, a także klasztor karmelitański z XVIII wieku. Stąd pochodzi były kolarz Benat Intxausti.
Po starcie zawodnicy miną Durango, gdzie stoi XVI-wieczny ratusz, a następnie pomkną nieco pofałdowaną trasą w kierunku morza. Tu pojawią się dwa kategoryzowane podjazdy, Côte de Trabakua (4,1 km; 5,4%; kat. 3) i Côte de Milloi (2,3 km; 4,5%; kat. 4). Po drodze zawodnicy także miną dwa kościoły, z XVI i XV wieku, stojące kolejno w Markina-Xemein i Lekeitio. Za tą drugą miejscowością zawodnicy znajdą się już nad wybrzeżem.
Dalej trasa prowadzi do Deba, gdzie zaplanowano lotną premię. Tu znajduje się seria jaskiń, sięgających lat 15000-12000 p.n.e. Kolejnym punktem jest Col d’Itziar (5,1 km; 4,6%; kat. 3), a za Zarautz – gdzie stoi pałac z XVI wieku – pojawi się ostatni kategoryzowany podjazd, Côte d’Orioko Benta (4,6 km; 6,3%; kat. 3). Stąd zawodnicy pomkną do San Sebastian, pokonując używany podczas Clasica San Sebastian zjazd z Murgil Tontorra i dojazd do mety.
W miejscowości Hendaye peleton wróci do Francji. Tam pierwszym punktem jest nadmorskie miasteczko Saint-Jean-de-Luz, a po minięciu Ustaritz zawodnicy będą kręcić wzdłuż rzeki Adour.
Celem jest Bajonna, która ostatnio Tour de France widziała 20 lat temu – wówczas pagórkowaty etap wygrał Tyler Hamilton. W lecie odbywa się tu najstarsza we Francji walka byków, a ponadto miasto znane jest z produkcji szynki. W centrum atrakcjami są m.in. XVIII-wieczna cytadela, budowana od XII do XVI wieku katedra oraz trzy zamki.
Dojazd do mety nie należy do najłatwiejszych, ale też nie jest szczególnie trudny. Nieco ponad dwa kilometry przed metą na zawodników czeka ciasny nawrót w prawo, zaś chwilę później kolarze skręcą w lewo. Tuż przed czerwonym trójkątem do objechania jest rondo, a na ostatnim kilometrze pojawią się dwa łagodne łuki w lewo.
Ta okazja dla sprinterów wyjaśni nam, kto będzie liczył się w walce o sukcesy na płaskich etapach tegorocznego Tour de France.
Chrapkę na sukces mieć powinni m.in. celujący w rekordowe 35. zwycięstwo etapowe Mark Cavendish (Astana Qazaqstan Team), a także Jasper Philipsen (Alpecin-Deceuninck), Fabio Jakobsen (Soudal-Quick Step), Dylan Groenewegen (Jayco-AlUla), Wout Van Aert (Jumbo-Visma), Caleb Ewan (Lotto-Dstny), Phil Bauhaus (Bahrain Victorious), Mads Pedersen (Trek-Segafredo), czy jadący w Bora-hansgrohe Jordi Meeus i Danny van Poppel.
Premie górskie:
Trabakua (13,8 km – 173,6 km przed metą; 4,1 km; 5,4%; kat. 3)
Milloi (32,8 km – 154,6 km przed metą; 2,3 km; 4,5%; kat. 4)
Itziar (70,9 km – 116,5 km przed metą; 5,1 km; 4,6%; kat. 3)
Orioko Benta (102 km – 85,4 km przed metą; 4,6 km; 6,3%; kat. 3)
Lotna premia:
Deba (65,8 km – 121,6 km przed metą)
Start honorowy do etapu o godz. 13:00, start ostry – 13:15 po 6,8-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 17:19-17:43.
mapki i profile: ASO/Geoatlas
