Danielo - odzież kolarska

Polski Związek Kolarski porządkuje i planuje nowe otwarcie

Prezes zarządu Polskiego Związku Kolarskiego Rafał Makowski przedstawił problemy, z jakimi mierzy się organizacja zarządzająca polskim kolarstwem, ale i jej plany na sezon 2023.

Polski Związek Kolarski zapowiada nowe rozdanie organizacyjne i komunikacyjne. Prezes Zarządu PZKol Rafał Makowski podczas wirtualnej konferencji prasowej poinformował o aktualnym zadłużeniu organizacji, problemach, ale również planach na przyszłość.

W Polskim Związku Kolarskim nastąpiła pewna zmiana mentalnościowa w podejściu do zarządzania, mimo zmian, jakie nastąpiły w strukturze. Jestem prezesem od dwóch miesięcy, w tym czasie wiceprezes ds. sportowych zmienił się dwa razy. Obecnie, od kilku dni, jest to pani Katarzyna Dzięcioł-Biełowieżec. Uważamy, że jest to moment, w którym ten związek może w końcu ruszyć, że zapadka w końcu przeskoczyła

– powiedział na otwarcie konferencji, która zgromadziła kilkanaście osób.

Makowski został prezesem zarządu w styczniu 2023 roku, po tym jak ze stanowiska zrezygnował Grzegorz Botwina.

Mamy pryncypia, mamy zasady zarządzania i podchodzimy do Polskiego Związku Kolarskiego w sposób transparentny i biznesowy. Chcemy zmienić wizerunek związku poprzez zmiany, nowy sposób zarządzania

– zaznaczył.

Na ile zadłużony jest Polski Związek Kolarski?

Według informacji przedstawionych przez PZKol, długi organizacji szacowane są na sumę 19-20 milionów złotych. Z tego około 11 milionów to należności wobec firmy Mostostal. Co roku dług rośnie o kolejne 1,5 miliona złotych w odsetkach.

Makowski potwierdził, że finansowanie szkolenia nadal nie funkcjonuje przez PZKol, na którego kontach środki może zająć komornik. Polskie kolarstwo od 2018 roku finansowane jest głównie przez programy w Wielkopolskim Związku Kolarskim i Polskim Komitecie Olimpijskim.

Nowy prezes poinformował też, że sprawozdanie finansowe Związku za rok 2017 zostało przygotowane i wysłane do biegłego rewidenta. Dokument wymaga naniesienia poprawek, co zmieni też przygotowane już również sprawozdanie za rok 2018. Makowski potwierdził, że pozostałe sprawozdania nie powinny sprawiać większych problemów, w związku z tym, że środkami na szkolenie zarządzali partnerzy związku.

PZKol jest na etapie wybierania podmiotu, który dokona poprawek w sprawozdaniach, a celem jest ich dokończenie w tym roku.

Co stanie się z torem kolarskim w Pruszkowie?

Prezes Makowski potwierdził, że Polski Związek Kolarski nie chce być właścicielem budynku toru kolarskiego w Pruszkowie.

Nowym właścicielem miałby być Centralny Ośrodek Sportu (COS), natomiast PZKol korzystałby z obiektu na zasadzie dzierżawy lub wynajmu. Makowski w oparciu o rozmowy z władzami Pruszkowa zapewnił również, że nie ma planów wyburzenia toru lub sprzedania go za długi.

Prezes zarządu poinformował, że planowi przychylny jest minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, ale że póki co plan ten nie został sformalizowany i że rozważane są różne scenariusze. Obecnie sprawą zajmować się ma dział prawny ministerstwa, którego opinia zostanie przedstawiona ministrowi przed podjęciem decyzji.

Na konferencji prasowej prezes zarządu Polskiego Związku Kolarskiego podał też, że Jan Szczepłek został prezesem Areny Pruszków, spółki zarządzającej torem kolarskim w Pruszkowie.

Według Makowskiego, poprzedni prezes a obecnie sekretarz Związku, Cezary Jedliński, oraz Szczepłek odkryli “szereg nieprawidłowości w administrowaniu obiektem” w poprzednich latach. PZKol ma obecnie spłacać zadłużenie wobec Urzędu Skarbowego i ZUS-u, które miało nie być uiszczane w poprzednich latach.

Makowski poinformował też, że nowe władze obiektu przeprowadziły remonty, które umożliwiły uzyskanie zaświadczeń umożliwiających korzystanie z toru. 

Plany na 2023

W roli dyrektora sportowego PZKol po raz pierwszy oficjalnie wystąpił były zawodnik, Marek Rutkiewicz. Jego prezentacja skupiła się na planach sportowych reprezentacji Polski we wszystkich dyscyplinach.

Rutkiewicz potwierdził, że w planach reprezentacji młodzieżowej są wyścigi Tour de l’Avenir i Tour de l’Avenir féminin, a także, że męska reprezentacja szosowa powinna pojawić się na trasie Tour de Pologne.

Były kolarz szczegółowo omawiał też kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich w 2024 roku i poinformował, że w świetle aktualnych rankingów, w wyścigach szosowych Polska ma szansę na trzy miejsca w wyścigu kobiet i jedno lub dwa w wyścigu mężczyzn. W wyścigach MTB reprezentantom Polski powinno przypaść jedno miejsce w wyścigu kobiet i jedno w wyścigu mężczyzn.

Prezes Makowski podkreślił, że obok poprawy sytuacji administracyjnej i finansowej PZKol, jego zespół angażuje się też w aktywności mające zmienić postrzeganie związku.

Bardzo chcemy poprawić wizerunek Polskiego Związku Kolarskiego. Angażujemy się w akcje, które nie są ściśle związane z kolarstwem wyczynowym. Za dwa tygodnie mamy drugi Szczyt Rowerowy, który organizujemy z “Rzeczpospolitą”. 3 czerwca organizujemy w Pruszkowie Światowy Dzień Roweru, święto ustanowione rezolucją ONZ, którego pomysłodawcą był Leszek Sibilski. Chcemy przez takie akcje odmienić postrzeganie związku. Zakładamy, że w czwartym kwartale, kiedy będziemy organizowali Grand Prix Polski w kolarstwie torowym i na które pozwolimy sobie zaprosić wiele reprezentacji zagranicznych, ta atmosfera będzie zupełnie inna

– tłumaczył.

Problemy prawdopodobnie nie będą jeszcze rozwiązane, ale przynajmniej będziemy mieli potwierdzony plan i pewne daty z ministerstwem. Niczego nie obiecuję, ale plan musimy mieć.

5 Comments

  1. Bolko Rycerz

    9 marca 2023, 23:14 o 23:14

    Trzymam kciuki. Praca, praca i jeszcze raz praca. I ludzie kochający kolarstwo, a nie władzę. Nawet jak będą błędy i brak wyników na początku to nie należy tracić wiary. Niech się kręci do przodu !!!

  2. jarek996

    10 marca 2023, 10:03 o 10:03

    Marek Rutkiewicz poprawia wizerunek polskiego kolarstwa 😂

  3. nihonjin.adik

    11 marca 2023, 08:33 o 08:33

    Byle do przodu… I proszę Was – zmieńcie to paskudne logo związku!

  4. Kuba

    11 marca 2023, 12:33 o 12:33

    No tak… polskie kolarstwo kroczy w szambie po uszy, a tu propozycje zmiany baseballówki na kaszmirowy kapelusz.
    Przykład z innego podwórka: czy jak pzpn zmienił logo, to nastąpiła zmiana wizerunku i efektywność zarządzania piłkarską centralą? Otóż nie! Zmiana nastąpiła wtedy, gdy do lamusa odeszły leśne dziady (na czele z panem Lato) a na ich miejsce przyszli kompetentni ludzie, którzy wiedzieli jak uprzątnąć ten burdel.
    Nie podrzucajmy bezsensownych pomysłów, bo znając niektórych polskich działaczy i ich niekompetencję w sprawach istotnych, to oni są gotowi nadać priorytet sprawie pt.”rewitalizacja logo PZKol”.

  5. Kali

    13 marca 2023, 12:39 o 12:39

    Ten burdel trzeba zasypać i zbudować wszystko na nowo. Przecież większość nazwisk działa w PZKoL-u od 20-30 lat i nadal ten sam bałagan. Aby wszystko mogło dobrze funkcjonować potrzeba zmiany przepisów, a funkcja Prezesa nie może być społeczna bez wynagrodzenia. Tam potrzeba dobrych menadżerów, a nie ludzi co przed kamerami będą się stroić.