British Cycling od 1 listopada zwiąże się umową sponsorską z firmą Shell UK. Decyzja o przyjęciu pieniędzy od koncernu naftowego wywołała szok i niedowierzanie wśród pracowników Brytyjskiego Związku Kolarskiego, o czym napisał „Cyclingnews”.
Komunikat opublikowany po zawarciu umowy był typową PR-ową nowomową:
Cieszymy się na współpracę z Shell UK przez resztę obecnej dekady. Wspólnie chcemy zwiększyć dostęp do sportu, wspierać naszych elitarnych zawodników, pomóc naszej organizacji, a także podjąć ważne kroki w kierunku neutralności energetycznej – rzeczy, w którą nasi członkowie są ogromnie zaangażowani
– mówił Brian Facer, dyrektor generalny British Cycling.
W większości krajów umowa z koncernem naftowym zostałaby przyjęta z radością, a co najwyżej skwitowana obojętnym wzruszeniem ramion, lecz nie w Wielkiej Brytanii. Jak informuje „Cyclingnews” na British Cycling spadła fala krytyki, a zarząd musi stawić czoła kryzysowi, rozsadzającemu organizację od środka. Dla wielu umowa z Shell UK to „plama na duszy British Cycling, tak trudna do oczyszczenia jak wyciek ropy” .
Jeden z byłych pracowników British Cycling powiedział „Cyclingnews”:
Zniszczyli swoją markę i wiarygodność, stracą wielu członków i nadal będą musieli wypełnić finansową czarną dziurę. Warto było?
Wieloletni pracownik British Cycling jest niemniej surowy.
Z dziurami w budżecie i chęcią podtrzymania aktywności, które rozwinęły się od 2000 roku, pojawiła się tylko jedna droga – uścisk dłoni z diabłem.
Kilka organizacji ekologicznych działania Shell nazwały natomiast typowym greenwashingiem.
Shell nadal inwestuje miliardy w projekty związane z ropą i gazem, jednocześnie cyniczne wykorzystując inicjatywy PR, takie jak to partnerstwo, do próby oczyszczenia swoich szkodliwych działań
– oświadczyli „Friends of the Earth”.
Rozpoczęty na początku naszego wieku złoty okres British Cycling pozostał już tylko wspomnieniem. Organizacja wspierana w latach 2008-16 przez potentata telewizyjnego Sky, m.in. za sprawą organizacji etapów Tour de France, Igrzysk w Londynie i bezprecedensowych sukcesów sportowych, rozwinęła szeroko skrzydła, powiększając w tym czasie liczbę swoich członków z 30 do 125 tys. Wraz z odejściem Sky rozpoczęły się kłopoty, również wizerunkowe.
Pojawiły się oskarżenia o systemowy seksizm, brak odpowiedzialności i niewiarygodny system antydopingowy, splendoru nie dodawał też nowy sponsor, bank HSBC, któremu wielokrotnie udowodniono pranie brudnych pieniędzy, za co w samych Stanach Zjednoczonych zapłacił 2 mld dolarów grzywny.
Co gorsza HSBC po wybuchu pandemii zerwał ośmioletnią umowę z British Cycling. Zaczęły się zwolnienia, a liczba członków organizacji spadła z 165 tys. w 2020 roku, do około 145 tys. obecnie. Kryzys związany z Shell liczbie tej z pewnością tylko zaszkodzi, a czy przełoży się na sukcesy sportowe brytyjskiego kolarstwa przekonamy się w dłuższej perspektywie.
Vuelta a Espana rozpocznie się w Monako. Mathys Rondel wygrywa w wyścigu Orlen Nations GP. Znamy datę drugiego sezonu „Tour…
Zapowiedź 13. etapu Giro d’Italia 2024. 17 maja (piątek): Riccione – Cento (179 km ⭐️).
Julian Alaphilippe, po ponad 100-klometrowej akcji, wygrał w Fano dwunasty etap Giro d’Italia.
Lotta Henttala (EF Education-Cannondale) była najszybsza w pierwszym dniu Vuelta a Burgos Feminas, zaliczanego do cyklu WorldTour.
Milan uciekł rywalom. Van der Poel wybrał szosę, a nie MTB. Wirus zbiera żniwo na Giro d’Italia. Wiadomości i wyniki…
Zapowiedź 12. etapu Giro d’Italia 2024. 16 maja (czwartek): Martinsicuro – Fano (193 km ⭐️⭐️⭐️).