Tadej Pogacar i Wout van Aert wracają z Australii z pustymi rękoma. Główni faworyci wyścigu o mistrzostwo świata po wszystkim biadolili na brak łączności radiowej, która jest zakazana w tej rangi wyścigu.
Pogacar pokazał się w akcji na wspinaczce pod Keirę, ale gdy nie pozwolono Słoweńcowi odjechać, to resztę dnia spędził w peletonie. W uciekającej grupie znajdował się Jan Tratnik, który co rusz oglądał się do tyłu, z nadzieją na ujrzenie nadjeżdżającego lidera swojej reprezentacji, nie wiedząc, że różnica stale pozostaje zbyt wielka.
Jestem rozczarowany, nie po to tu przyjechaliśmy
– powiedział 19. zawodnik wyścigu słoweńskim dziennikarzom.
Nogi na koniec sezonu wciąż mają się dobrze, dlatego jestem rozczarowany, tym bardziej, że nie udało mi się zająć lepszego miejsca w sprincie o medale. W zasadzie to nawet nie wiedziałem, o które miejsce jeszcze walczymy. W efekcie końcówka była bardzo chaotyczna. Nie wiedziałem, gdzie jedzie Jan, aż nagle ujrzałem go na ostatnim kilometrze. To był dziwny wyścig. Bardzo trudno było mi się ścigać bez słuchawek
– dodał Pogacar.
Jeszcze dosadniej o zakazie łączności radiowej wypowiedział się Wout van Aert, który ostatecznie wylądował tuż za podium mistrzostw świata.
Ścigać się bez słuchawek, to jest dramat. To już nie te czasy. Na finiszu nie wiedziałem, czy finiszuję po 2., 10. czy 15. miejsce. Byłem w szoku, gdy Laporte powiedział mi, że zdobył srebro. Szkoda, bo uważam, że miałem nogi, by stanąć z nim na podium
– stwierdził Belg, przepytany przez „Sporzę”.
Holenderka Demi Vollering zwyciężyła na ostatnim etapie La Vuelta Femenina. Pieczętując tym swój triumf w klasyfikacji generalnej wyścigu.
Polskie kolarstwo jest kobietą. Narvaez popsuł plany Pogacara. Tiberi podpisał nowy kontrakt. Wiadomości i wyniki z 4 maja.
Tadej Pogacar chciał wygrać już na otwarcie Giro d'Italia. Słoweniec w finale wiedział jednak, że pokonanie Jhonatana Narvaeza może być…
Zapowiedź 2. etapu Giro d’Italia 2024. 5 maja (niedziela): San Francesco al Campo – Oropa (161 km ⭐️⭐️⭐️).
Ekwadorczyk Jhonatan Narvaez (Ineos Grenadiers) wygrał pierwszy etap 107. edycji Giro d’Italia i został liderem wyścigu.
Marianne Vos (Team Visma | Lease a Bike) triumfowała w Sigüenza w siódmym dniu La Vuelta Femenina.
Zobacz komentarze
To jest podsumowanie całego "kolarstwa". jedna wielka ustawka.
I tak ma wyglądać kolarstwo. Wygrywa najlepszy nie zaś najlepiej sterowany z pilota na bluetooth. Niedługo przełożenie będzie zmieniał zawodnikowi ktoś z samochodu.
niedługo będą się domagać jazdy za swoim wozem technicznym XD
Tracę szacunek do kolarzy wypowiadających się w ten sposób.
Nie rozumiem bólu pupy...radio daje więcej pożytku niż szkód. Czy na MŚ ma być czy nie-nie wiem. Radio nie jedzie za zawodnika, watów też nie dodaje więc o jakiej ustawce , czy sterowaniu gadacie. Sport się rozwija, jest radio, pomiar tętna, mocy- jest cały sztab. W F-1 i części motosportu też jest radio i nikt problemu nie widzi. Czy z radiem czy bez w kolarstwie nie zawsze wygrywa najsilniejszy. Tutaj potrzebny jest jeszcze spryt, umiejętność czytania wyścigów i szczęście.
@rako, ból jest o to, że przegrali i płaczą, że przez brak radia.
"Tutaj potrzebny jest jeszcze spryt, umiejętność czytania wyścigów i szczęście." - tego właśnie nie mieli i płaczą, że to wina braku radia, zamiast powiedzieć, że po prostu dali dupy bo jak młodzicy nie obserwowali co się dzieje na wyścigu...
Jak czytam te wypowiedzi Pogacara i van Aerta, to tym bardziej cieszy mnie zwycięstwo Remco. Pokazał siłę, odwagę i kolarską inteligencję - taki powinien być Mistrz Świata Elity.
Bez radia wyścigi byłyby ciekawsze dla kibiców.