Vuelta a Espana 2022. Primoz Roglic w natarciu

“Wgryzać się w przewagę Remco, po trochu każdego dnia.” Recepta na zwycięstwo w Vuelta a Espana jest prosta, ale bynajmniej niełatwa w wykonaniu. Primoz Roglic rozpoczął już jej realizację i na La Pandera przeszedł do ofensywy.

Remco Evenepoel rozpoczął andaluzyjskie etapy w paśmie Gór Betyckich przewagą blisko 3 minut nad Primozem Roglicem. Słoweniec już w sobotę postanowił przetestować, ile z przewagi tej zostanie na długiej i miejscami stromej wspinaczce na La Pandera.

Postanowić to jedno, wykonać to drugie. Roglic miał pod nogą, zdołał odjechać i na ostatnich 3500 metrów odrobił do lidera 48 sekund.

Za nami niezły dzień. Wiecie jak to jest, raz się zyskuje, raz się traci. Obyśmy utrzymali taką trajektorię. Czuję się lepiej

– powiedział krótko na mecie.

Roglic istotnie rozkręca się w miarę upływu wyścigu. Do Evenepoela stracił 2:20 na dwóch z trzech górskich finiszy w pierwszym tygodniu, a do tego 48 sekund na czasówce. Z młodym Belgiem utrzymał się jednak na wspinaczkach na Colláu Fancuaya i Peñas Blancas. Po doliczeniu bonifikat, jego strata po 13 etapach wynosiła 2:41.

Na podjeździe do La Pandera ekipa Jumbo-Visma, choć bez Seppa Kussa i Edoardo Affiniego, rozkręciła tempo. Robert Gesink rozbił peleton, a Roglic zaatakował po solidnej zmianie Chrisa Harpera.

Primoz czuł się dobrze, więc poprosił nas, żeby nakręcić tempo. Myśleliśmy o wygraniu etapu. Moją rolą było przyspieszenie na ostatnim podjeździe. Dobrze widzieć, że Primoz stopniowo staje się coraz lepszy. To widać, teraz pozostaje nam wgryzać się w przewagę Remco, po trochu każdego dnia. My od początku wierzyliśmy, że on może wygrać

– komentował na mecie 27-letni Australijczyk.

Ekipa Jumbo-Visma w niedzielę musi znowu zaatakować: Roglicowi do Evenepoela brakuje teraz 1:49. W finale etapu kończącego drugi tydzień Vuelta a Espana czeka 22-kilometrowy podjazd na Alto Hoya de la Mora, którego średnie nachylenie oscyluje około 7% i momentami sięga 20%.