Vuelta a Espana 2022: etap 9 – przekroje/mapki

Zapowiedź 9. etapu Vuelta a Espana 2022. 28 sierpnia (niedziela): Villaviciosa – Les Praeres / Nava (171,4 km).

Etap w trzech zdaniach

Drugi weekend zakończy trzeci górski finisz, tym razem na piekielnie stromej ściance pod Les Praeres, gdzie w 2018 roku etap wygrał Simon Yates, zdobywając również koszulkę lidera.

Briefing przed startem

Start zaplanowano w miasteczku Villaviciosa, znanemu z produkcji cydru. W centrum stoi wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO kościół z IX wieku.

Peleton przez pierwszą część odcinka będzie jechał wzdłuż morza, m.in. przez Colunga, gdzie również do zobaczenia jest kościół z IX wieku, widoczne są również ślady działalności człowieka z czasów epoki paleolitu. W Ribadesella z kolei znajdują się jaskinie, których pochodzenie ocenia się na lata 33000-10000 p.n.e.

Po pierwszych, płaskich 50 kilometrach, przed kolumną zaczną wyrastać kolejne wspinaczki, przy czym każda oddzielona jest od następnej kilkukilometrowym odcinkiem po płaskim. Pierwszą będzie Alto del Torno (7,6 km; 6%), a za Cangas de Onís, stolicą księstwa Asturii do roku 774 i dawnym miejsca osiedlenia Pelagiusza, który odniósł sukces nad Muzułmanami podczas bitwy pod Covadongą w 722 roku, pojawi się Mirador del Fito (9 km; 6%). Ta premia pierwszej kategorii ma regularne nachylenie około 7%, średnią zaniża kilometrowe wypłaszczenie w drugiej połowie wspinaczki.

Następnie peleton powróci do Colunga, po czym przystąpi do zdobywania Alto de la Llama (7,1 km; 5,1%). Za kilkukilometrowym płaskowyżem i zjazdem przewidziano lotną premię, w tej samej miejscowości, co start etapu – Villaviciosa. Niewiele później czeka La Campa (9,3 km; 4,1%), na szczycie której do zdobycia są sekundowe bonifikaty. Ataki na tych pojazdach są raczej wykluczone, pytanie tylko, jaki będzie wpływ tych pionowych metrów na rozstrzygnięcie etapu.

Finisz zaplanowano na piekielnej ściance Les Praeres, gdzie przez 4 kilometry stromizna średnio wynosi 13%. Jedyny moment dający odetchnąć znajduje się 1500 metrów przed metą, jeżeli 500 metrów o nachyleniu 4% można tak nazwać.

W 2018 roku Simon Yates odniósł tu zwycięstwo kilka sekund przed pozostałymi faworytami, jednak wtedy podjazd wieńczył drugi z trzech kolejnych etapów górskich. Tym razem faworyci mogą rzucić na szalę wszystkie siły i walczyć na całość.

Taka ścianka to kolejne miejsce, gdzie wyścig można przegrać – przez 15 minut wspinaczki każda słabość może okazać się kosztowna.

Premie górskie:
Alto del Torno (55,8 km – 115,8 km przed metą; 7,6 km; 6%, kat. 2)
Mirador del Fito (93 km – 78,4 km przed metą; 9 km; 6%, maks. 10%, kat. 1)

Alto de la Llama (118,1 km – 53,3 km przed metą; 7,1 km; 5,1%, kat. 3)
La Campa (148,6 km – 22,8 km przed metą; 9,3 km; 4,1%, kat. 3)
Les Praeres (meta; 3,9 km; 12,9%, maks. 24%, kat. 1)

Lotna premia:
Villaviciosa (138 km – 33,4 km przed metą)

Start honorowy do etapu o godz. 12:40, start ostry – 12:53 po 4,5-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 17:16-17:46.

mapki i profile: Unipublic