Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2022. Kamil Małecki gotowy na trzy tygodnie ścigania

Kamil Małecki w koszulce najlepszego górala Tour de Pologne

Kamil Małecki, pomimo ciągnących się za nim problemów zdrowotnych, podchodzi do hiszpańskiej Vuelty z dużymi nadziejami. “Bardzo chciałbym zostać na poziomie WorldTour”, tłumaczy 26-latek przed jednym najważniejszych wyzwań w dotychczasowej karierze.

Z kolarzem Lotto Soudal spotkaliśmy się na specjalnej konferencji, przez restrykcje covidowe zorganizowanej w formacie online. Jak Kamil czuje się kilkanaście godzin przed startem trzeciego Grand Touru w sezonie?

Mam nadzieję, że moja forma jest dobra. Ciężko trenowałem przed Tour de Pologne, byłem na zgrupowaniu w Livigno. Zrobiłem dużo, żeby moja dyspozycja była jak najlepsza. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Jestem zdrowy, nic tylko się ścigać

– powiedział na samym początku rozmowy.

Reprezentant Polski zapracował na to powołanie udanym występem na ojczystej ziemi. Nasz narodowy Tour przejechał aktywnie, starał się walczyć w ucieczkach, a do koszulki najlepszego górala, którą wygrał jego zespołowy kolega – Jarrad Drizners – zabrakło mu tylko kilku punktów.

Mam nadzieję, że pokazałem się z dobrej strony. Wiadomo, nie był to dla mnie łatwy wyścig, ale mogę być z siebie dumny: starałem się zabierać w odjazdy, dwa razy mi się udało. Walczyłem o koszulkę najlepszego górala, kiedy na pierwszym etapie mi się nie udało, próbowałem walczyć do końca o etap. Myślę, że to był dobry Tour de Pologne w moim wykonaniu. Wiadomo, że moja forma nie jest jeszcze taka jak w 2020 roku, ale myślę, że jakiś zalążek tej dobrej dyspozycji jest. Mam nadzieję, że forma będzie szła w górę i że pokażę się z dobrej strony na Vuelcie

– tłumaczył.

Wychowanek Baszty Bytów wciąż walczy kontrakt na przyszły sezon. Jak sam mówi nie jest łatwo. Rynek kolarski ma ograniczenia, a swoje racje najlepiej udowodnić poprzez dobre wyniki.

Bardzo chciałbym zostać na poziomie WorldTour. Jestem bardzo zmotywowany i na pewno będę starał zrobić wszystko co w mojej mocy, żeby się na nim utrzymać. Mogę powiedzie, że nie mam sobie nic do zarzucenia, bo poświęciłem dużo. Wiadomo, nie będzie to łatwe, bo mamy trudną sytuację na poziomie WorldTouru. Myślę jednak, że drzwi dla mnie nie są jeszcze zamknięte. Mam nadzieję, że się uda

– wyjaśnił w rozmowie z “Rowery.org”.

Jego aktualna ekipa Lotto Soudal, podobnie jak sam Kamil, nadal walczy o utrzymanie w cyklu WorldTour, ale presji na zawodników nie nakłada.

Atmosfera jest na pewno bardzo dobra. Ja w teamie czuję się jak w rodzinie, więc to jest miłe

– podkreślił.

Z jakim nastawieniem do Holandii przyjechał zespół?

Myślę, że bardziej nastawimy się na walkę o zwycięstwa etapowe, bo w klasyfikacji generalnej będzie ciężko. Zobaczmy jak będzie z dyspozycją Stefa Crasa, on może powalczyć. Reszta skupi się na walce o zwycięstwa etapowe

Jaką rolę pełni w nim 26-latek?

Chciałbym bardzo dostać parę okazji, żeby się zabierać do ucieczek i walczyć. To na pewno pomogłoby mi pod kątem przyszłości. Jeśli pokazałbym się, przyjechałbym gdzieś w pierwszej dziesiątce, to na pewno byłaby to mała karta przetargowa dla mnie jeśli chodzi o przyszłość

– objaśnił Małecki, który “swoich” etapów jeszcze nie wybrał.

Patrząc na ostatnie treningi czy wyścigi jest lepiej niż wcześniej. Z ostatnich treningów byłem mega zadowolony, ale trudno powiedzieć jak będzie. Zobaczymy po pierwszych dniach, jeśli będę się bardzo dobrze czuł, to na pewno będę się starał zabierać w odjazdy i zrobić jakiś dobry rezultat

– zapowiedział.