Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2022. Maxim van Gils chce wygrać etap

Maxim van Gils chciałby wygrać etap podczas tegorocznej odsłony Vuelta a Espana. “Jest na to kilka dobrych okazji” – mówi 22-latek na konferencji prasowej przed startem wyścigu.

Kolarz Lotto Soudal rozpoczął sezon 2022 od błyskotliwej jazdy w trakcie Saudi Tour, gdzie wygrał na solo królewski odcinek i cała generalkę pustynnego wyścigu. Potem przyszły mniej spektakularne, ale bardzo solidne wyniki we francuskojęzycznej części Belgii: był odpowiednio 6. w Circuit de Wallonie oraz 7. w etapówce Tour de Wallonie.

W jakim miejscu Van Gils jest przed startem w drugim w karierze Grand Tourze?

Myślę, że mój poziom wspinaczkowy jest całkiem wysoki. Zrobiłem sporo treningów w górach i bardzo się poprawiłem, więc normalnie powinienem wspinać się lepiej niż podczas Saudi Tour. Mam nadzieję, że będę wspinał się dobrze w nadchodzących tygodniach, zwłaszcza na podjazdach, które są trochę dłuższe i być może odpowiadają inny zawodnikom

– odpowiedział na pytanie wortalu “Rowery.org”.

Młody Belg stawia przed sobą ambitne wyzwanie. W jego realizacji pomoże mu lekcja ścigania wyciągnięta z poprzedniej Vuelty. Wtedy ukończył cały wyścig, ale najwyżej na etapie przyjechał dopiero osiemnasty.

Do wyścigu przygotowywał się na zgrupowaniach na wysokości we Włoszech, w Livigno i w rejonie Passo dello Stelvio. Van Gils potwierdził też, że korzystał z namiotu hipoksyjnego.

Moim celem na ten Grand Tour jest zabieranie się w ucieczki i próba wygrania z nich jakiegoś etapu. Myślę, że jest na to kilka dobrych okazji. To mój drugi wyścig trzytygodniowy [po Vuelcie 2021]. W zeszłym roku zebrałem trochę doświadczenia, więc teraz będę mógł je wykorzystać. Mam nadzieję, że pójdzie mi lepiej.

22-latek nie zamierza rzucać się z motyką na słońce i mimo pewnego potencjału, całkowicie odpuszcza temat generalki.

Myślę, że jestem na to trochę za młody. Nie mam takiej wytrzymałości, żeby się tego podjąć

– wyjaśnił.

Czy Van Gils wybrał już jakieś etapy tegorocznej Vuelty, które najlepiej odpowiadają jego charakterystyce?

Zapisałem sobie kilka odcinków w notatniku na moim iPhonie, więc wiem, na których etapach postaram się zabrać w ucieczkę

– odparł tajemniczo.

Jednak zapiskami z telefonu nie chciał się podzielić z mediami.

Są tylko dla mnie i dla zespołu

– zażartował blondyn z Brasschaat.

Jego bardziej doświadczony kolega, a przy okazji znakomity harcownik, Thomas de Gendt, zapytany o akcje ofensywne na konferencji prasowej, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat sztuki uciekania.

Mogę udzielić Maximowi kilku wskazówek, ale oczywiście każdy z nas jest inny, każdy z nas ściga się trochę inaczej. On ma niezły sprint w końcówkach, więc może jechać trochę inaczej niż ja to robię. Staram się wygrać na solo, a on może poczekać trochę dłużej i zobaczyć, kto w ucieczce jest, i próbować wygrać finisz. Jednak musi myśleć sam, co jest dla niego najlepszą opcją

– wyjaśnił.

Młodszego rodaka widzi w nieco innej roli w perspektywie kilku lat.

Nie sądzę, że Maxim jest takim samym typem zawodnika, jakim jestem. Myślę, że będzie się rozwijać więcej jako specjalista od generalek. Jest trochę lżejszy, potrafi się lepiej wspinać. To, jak jechał w Arabii Saudyjskiej, było imponujące. To nie kolarz na uciekanie od startu, raczej na ataki w górskim czy pagórkowatym etapie, 50-60 kilometrów przed metą

– zakończył brodacz.