Danielo - odzież kolarska

Dries de Pooter gotowy na kolejny krok w karierze

Dries de Pooter w przyszłym roku dołączy do worldtourowej ekipy Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux. Belg już tegoroczny sezon kończy jako stażysta zespołu i w wieku 19 lat planuje specjalizować się w wyścigach klasycznych. O planach i ścieżce, która zaprowadziła go do zawodowego kolarstwa opowiadał nam w Holandii.

Dries de Pooter w tym sezonie zapisał na koncie kilka dobrych wyników: 10. miejsce w młodzieżowym Liege-Bastogne-Liege, lokaty w czołówce na etapach Tour de Bretagne, Tour Alsace i Circuit des Ardennes.

Nasza rozmowa odbywa się po majowym Veenendaal-Veenendaal Classic, wyścigu, w którym De Pooter i jego koledzy z Hagens Berman Axeon mierzyli się z zespołami elity na 198-kilometrowej trasie. Belg finiszował 63., a na mecie szybko podsumował swój dzień.

Czuję się dobrze. To był mój pierwszy start od 2-3 tygodni. Odczucia były dobre, ale niestety po 150 kilometrach złapały mnie kurcze i tak dobre odczucia się skończyły. W końcówce to już nie był mój dzień

– skwitował.

W tym sezonie kolarz z Geel radzi sobie bardzo przyzwoicie. Co prawda na swoim koncie nie ma jeszcze zwycięstwa, ani nawet etapowego podium, ale kilkanaście wysokich miejsc świadczy o regularności i stałym postępie.

Jak De Pooter znalazł się na orbicie zainteresowań “Muszkieterów” i dlaczego wybrał akurat ten zespół?

Mają na mnie dobry plan i zgłosili się po mnie bardzo wcześnie. Niemal natychmiast złapałem dobry kontakt z dyrektorami sportowym oraz ze sztabem szkoleniowym. Byłem tam stażystą w zeszłym roku i wszystko wyglądało tak dobrze, więc to była prosta decyzja, żeby podpisać z nimi kontrakt

– tłumaczył w rozmowie z “Rowery.org”.

1 sierpnia Belg ponownie dołączyły do nowej-starej ekipy w roli stażysty, aby tam dokończyć rok 2022. Zdążył już wystartować w Tour of Leuven, wyścigu częściowo rozgrywanego po trasie ubiegłorocznych mistrzostw świata, a także w Arctic Tour of Norway, gdzie pracował na kolegów i na 8. miejsce Quintena Hermansa.

W jakim terenie najlepiej radzi sobie młody Belg?

Myślę, że jestem trochę typem all roundera z dobrym kopnięciem na sprinterskich finiszach. Ale w przyszłości chciałbym rozwinąć się jako specjalista od klasyków. Zobaczymy, jak mi pójdzie

– zaznaczył z przekonaniem.

Zespół Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux

Dries De Pooter (drugi z prawej) podczas Arctic Tour of Norway; fot. ARN/Gautier Demouveaux

Dries De Pooter przez ostatnie dwa lata miał okazję ścigać się uznanych młodzieżówkach: rozwiązanej już grupie SEG Racing Academy, za którą stała agencja menedżerska SEG, oraz ekipie Hagens Berman Axeon, zarządzanej przez Axela Merckxa.

Przez każdą z tych drużyn w przeszłości przewinęło się wielu klasowych kolarzy jak João Almeida, Tao Geoghegan Hart czy Fabio Jakobsen. Co wyróżnia te zespoły?

Te dwie formacje różnią się od siebie. Na przykład, mentalność jest inna. W Hagens Berman Axeon jest trochę luźniejsza atmosfera. To bardzo, bardzo dobre młodzieżówki. Jestem szczęśliwy, że mogłem być częścią dwóch tak dużych ekip w kategorii U23. Ścigałem się na dobrym poziom w obydwu teamach. Te różnica naprawdę nie są takie duże

– opowiadał.

Zarówno w SEG Racing Academy, jak i Hagens Berman Axeon, 19-latek łączył wyścigi młodzieżowców oraz elity. Dzięki temu objeździł się na wysokim poziomie, rywalizując z najlepszymi w peletonie. To solidna dawka kilometrów wyścigowych i cennego doświadczenie.

To jest bardzo pomocne w rozwoju, jeśli w przyszłości chcesz zostać zawodowcem. Takie wyścig jak ten [Veenendaal-Veenendaal Classic] są nieco dłuższe, co sprawia, że stajesz się silniejszy. W mojej opinii to bardzo ważne na przyszłość

– tłumaczył.

Kto jest idolem De Pootera? Odpowiedź Was nie zaskoczy.

Tom Boonen, z pewnością. To logiczny wybór, jeśli jesteś belgijskim kolarzem. Jednym z moich pierwszych kolarskich wspomnień jest Tom zdobywający mistrzostwo świata [w 2004 roku]. Moim marzeniem także jest tytuł mistrza świata, ale przede mną wciąż długa droga. Zobaczymy, jak mi pójdzie. Miejmy nadzieję, że stanę się dobrym zawodowcem

– mówił.

Jak wolne chwile spędza belgijski kolarz? W wyjątkowo “polski” sposób, bo lubi wędkować.

Lubię łowić ryby. Niestety w ostatnich dwóch latach nie miałem zbyt wiele czasu na jakąś fajną sesję wędkowania, ale mam nadzieję, że w przyszłości będę miał znowu na to trochę czasu i spędzę go nad wodą.

Skąd u niego takie nietypowe hobby?

Mój dziadek zabrał mnie nad lokalną rzeczkę. Tak się zaczęło i wciąż nadal to robię. To fajne hobby w oderwaniu od kolarstwa

– dodał na zakończenie.