Rafał Majka przedłużył kontrakt z UAE Team Emirates. 32-latek w zespole Mauro Gianettiego występował będzie do końca roku 2024.
Polski zawodnik w UAE Team Emirates występuje od 2021 roku i w dwóch ostatnich sezonach występował w roli kluczowego pomocnika Tadeja Pogacara na trasach Tour de France i innych wyścigów etapowych.
Majka w tym roku wygrał dwa etapy Tour of Slovenia i zajął 2. miejsce w klasyfikacji generalnej, na 7. miejscu skończył UAE Tour. Rok temu wygrał etap Vuelta a Espana.
Dwuletnią prolongatę kontraktów podpisali też Diego Ulissi, Brandon McNulty i Mikkel Bjerg.
taki tam
5 sierpnia 2022, 19:15 o 19:15
Kasa Misiu, kasa….
W sumie to koniec Rafała jako lidera….już tylko wożenie bidonów.
Szkoda, bo nie ma komu kibicować…..a następców nie widać.
reko
5 sierpnia 2022, 22:26 o 22:26
A Ty pracujesz dla idei, czy dla kasy? Nie kumam takiego bólu pupy…
Łukasz
6 sierpnia 2022, 10:56 o 10:56
Rafał w tym roku skończy 33 lata. Oczywistym jest, że trudno jest mu już walczyć o top 5 czy top 10 w GT, bo młodsi kolarze są bardziej dynamiczni i wszechstronni. Trzeba się z tym pogodzić, że zmieniają się role naszych najlepszych kolarzy i wspierać ich w tym, czym aktualnie będą się zajmować w peletonie.
taki tam
6 sierpnia 2022, 15:56 o 15:56
33 lata to wiek jak najbardziej do walki o 10-tke każdego GT. A z formą jaką miał w tym roku to było pewne.
Oczywiscie, że można pracować dla wyników i jednocześnie za dobrą kasę.
Wszysto zależy od okoliczności i ambicji….i jak kto się czuje.
Rafał nie-Majka
7 sierpnia 2022, 13:03 o 13:03
Niestety okoliczności są słabe. Mamy 2 jedynaków w czubie WT. Nikt za nimi nie stoi. Sami sobie muszą jakoś radzić i iść na kompromis. Są już po 30tce, więc i tak wielki szacun za to, co robią.
Łukasz Owsian Fanclub Samozwańczy eksperckie analizy
7 sierpnia 2022, 14:37 o 14:37
Tyle że Rafał nawet wożąc bidony ogoli jeszcze kilka wygranych o jakich krajowe ogórki (kompromitujący występ na TdP) mogą tylko pomarzyć. A jak skończą kariery Majka, Kwiatkowski i Owsian to zostanie wam podniecanie się raz w roku że krajowy ogór załapał się do ucieczki na etapie 200 km przed meta.