Patryk Stosz wiedział, że drugi etap Małopolskiego Wyścigu Górskiego to jego jedyna okazja na dobry wynik w górskiej etapówce. 27-latek przetrzymał podjazdy i w finale popisał się niezłym sprintem, po raz drugi z rzędu wygrywając w Nowym Targu.
Stosz na ostatnich metrach deszczowego etapu pokonał Marcelego Bogusławskiego. Na mecie wyjaśniał, że choć warunki pogodowe mu odpowiadały, samopoczucie nie było najlepsze.
Nie czuję się najlepiej. Startowałem w Estonii i tam trochę zmarzłem: przeziębiłem się i bardzo mi to doskwiera. Przyjechałem tu, żeby wygrać właśnie ten etap. Jutro pod Przehybę nie dam rady, na dzisiejszym etapie wdziałem swoją szansę. Jechało mi się w miarę dobrze, ale nie bardzo dobrze
– ocenił w krótkiej rozmowie z “Rowery.org”.
Lubię takie warunki, jak jest deszczowo i zimno. Nie lubię upału, takiego jak wczoraj, bo wtedy się męczę. Dziś wszystko się zgrało
– dodał z zadowoleniem.
Kolarz ekipy Voster ATS w tym roku za sobą ma już sporo startów w mniejszych wyścigach cyklu Europe Tour. Stosz wygrał słoweński wyścig GP Gorenjska (1.2), zajmował wysokie miejsca na etapach Circuit des Ardennes i Belgrade Banjaluka, jako drugi finiszował w Grand Prix Nasielsk-Serock. Tour of Estonia ukończył na szóstym miejscu.
Zawodnik polskiej grupy kontynentalnej w najbliższych tygodniach na celowniku będzie miał mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym.
Pierwszą część sezonu uważam za dobrą, ale chciałbym powalczyć w wyścigach w drugiej partii sezonu. Bardzo chciałbym wygrać mistrzostwa Polski. I przygotować się porządnie do Tour de Pologne, spróbować powalczyć na jakimś etapie. A potem? Mistrzostwa świata – cele trzeba sobie stawiać wysoko
– zadeklarował.