Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2022: etap 16 – przekroje/mapki

Zapowiedź 16. etapu Giro d’Italia 2022. 24 maja (wtorek): Salò – Aprica (202 km ★★★★★).

Profil 16. etapu Giro d'Italia 2022

Etap w trzech zdaniach

Królewskie rozdanie na 105. edycji Giro d’Italia to próba z trzema wysokimi i wymagającymi podjazdami. Atakować jest gdzie, a uzbierane 5000 metrów przewyższenia dadzą się zawodnikom we znaki. Nawet jeżeli ruchy zobaczymy dopiero na ostatniej przełęczy, będzie co oglądać, górale muszą bowiem szukać różnic. Na górskich etapach Giro d’Italia wszystko jest możliwe.

Briefing przed etapem

Etap wyruszy znad jeziora Garda, ze wsi Salò, sięgającej korzeniami czasów Rzymian, a dawnej będącej pod władzą Brescii i Wenecji. XVI-wieczna katedra i XVII-wieczny pałac są tutejszymi głównymi atrakcjami. W latach 1943-1945 znajdowała się tu siedziba Włoskiej Republiki Socjalistycznej, będącej niemieckim państwem marionetkowym.

Trasa nie od razu prowadzi po górach, lecz najpierw płaskim terenem kieruje się ku dolinie rzeki Chiese. Po kilkunastu kilometrach zawodnicy miną jezioro Idro, a dopiero po niecałej godzinie rywalizacji droga zacznie prowadzić pod górę. Pierwszym wyzwaniem jest Goletto di Cadino, lepiej znany jako Passo Croce Domini. Przez prawie 20 kilometrów średnie nachylenie wynosi 6%, należy jednak zwrócić uwagę na dwie bardziej strome ścianki, po których droga ustępuje. Ucieczka może tu zostać przeorganizowana, peleton zaś powinien stać się mniej liczny. Ponadto zjazd nie jest łatwy – momentami jest stromo, a w drugiej części bardzo kręto.

Kolejne kilkadziesiąt kilometrów zawodnicy spędzą znów w dolinie, kręcąc do Edolo, gdzie zostanie zorganizowana lotna premia. Tu rozpocznie się też prawdziwa zabawa, a pierwszym wyzwaniem jest Passo del Mortirolo.

Passo del Mortirolo i Valico di Santa Cristina

Etapy do Apriki prowadzące przez Passo del Mortirolo to nic nowego na trasie Giro d’Italia, jednak tym razem organizatorzy inaczej ułożyli końcówkę ścigania, prezentując w pełni stromy podjazd pod Valico di Santa Cristina.

Podjazd Passo del Mortirolo na Giro d’Italia zadebiutował w 1990 roku, na siedemnastym etapie, pokonywany z łatwiejszej strony z Edolo. Rok później ta wspinaczka powróciła, jednak ze znanej strony z Mazzo di Valtellina, na odcinku z Morbegno do Apriki. Tego dnia przewidziano również debiut Valico di Santa Cristina, jednakże z łatwiejszej strony, z zachodu, po czym kolarze wspięli się na metę. Odcinek zgarnął Franco Chioccioli.

Obie wspinaczki obecne były również na legendarnym odcinku z 1994 roku. Na zakończenie czterech dni zmagań w Alpach organizatorzy przewidzieli 195-kilometrową próbę z Merano do Apriki, prowadzącą przez zaśnieżone Passo dello Stelvio, Passo del Mortirolo z Mazzo di Valtellina i Valico di Santa Cristina, tym razem z zachodu, z bardziej stromej strony.

Po wspólnym pokonaniu Stelvio, na Mortirolo akcję rozpoczął Marco Pantani, zwycięzca poprzedniego odcinka w Merano. Włoch wyprzedził uciekinierów i na premii zameldował się z wyraźną przewagą nad rywalami. Valico di Santa Cristina tylko pozwoliło mu ją powiększyć. Do Apriki wpadł niemal trzy minuty przed Claudio Chiappuccim, awansując również na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, którą utrzymał aż do końca, przegrywając tylko z Evgeniem Berzinem.

Od tego czasu Passo del Mortirolo pojawiło się na Giro d’Italia jeszcze jedenaście razy, zaś Valico di Santa Cristina – tylko dwa, w tym raz w 2010, jako część podjazdu pod Trivigno.

Passo del Mortirolo z Edolo to wspinaczka wyraźnie łatwiejsza niż ze znanej strony z Mazzo di Valtellina, choć to nie znaczy, że całkiem łatwa. Przez pierwsze 9 kilometrów nachylenie wyniesie około 8%, następnie na kilometr szosa ustąpi, by potem do końca ciągnąć stromym odcinkiem, ze stromizną przekraczającą 10%. Trudno spodziewać się tu mocnych ataków, gdyż z przełęczy do mety zostanie ponad 70 kilometrów, pytanie tylko, którzy z faworytów już tu zostaną odizolowani od pomocników.

Bardzo kręty zjazd zaprowadzi do doliny rzeki Adda, gdzie kolarze przejadą kilkadziesiąt kilometrów w kierunku Teglio. Tu czeka wspinaczka – prawie 6 kilometrów o średnim nachyleniu 8,2%, na której można spróbować rozszarpać grupę w stylu akcji Bora-hansgrohe w sobotę. Organizatorzy z nieznanych powodów w miasteczku umieścili nie premię górską, a lotną. Zjazd z premii jest długi, a doprowadzi do ostatniej trudności dnia.

Valico di Santa Cristina po raz pierwszy zostanie pokonany aż od samej doliny. Otwarcie to około 5 kilometrów przy nachyleniu 7%, na którym wszystko będzie zależało od podyktowanego tempa, zaś ostatnie 6,6 kilometra to średnio 10%, gdzie faworyci powinni atakować. Ta ścianka jest bowiem wystarczająco stroma, aby sama w sobie rozbić grupę.

Z przełęczy zostanie 6 kilometrów, prowadzące w dół do mety. Ta znajduje się w znanej kibicom Aprice, stacji narciarskiej odwiedzanej po raz dziesiąty na Giro d’Italia.

Na tym etapie wszystko jest możliwe, mocnych i zdecydowanych akcji należy spodziewać się dopiero na Valico di Santa Cristina, gdzie da o sobie znać zmęczenie z poprzednich etapów. Jeżeli któraś z ekip będzie chciała dyktować mocne tempo, do mety nie dojedzie większa grupa liderów.

Richard Carapaz (Ineos Grenadiers) mówi, że woli się bronić niż atakować, ale Ekwadorczykowi potrzebna jest jeszcze jedna akcja, aby zabezpieczyć posiadanie maglia rosa. João Almeida (UAE Team Emirates) musi trzymać koło i uważać, aby nie stracić na zjazdach. Na mocnej pozycji stoją Mikel Landa – zwycięzca z Apriki z 2015 roku – i Pello Bilbao (obaj Bahrain Victorious), którzy powinni się tu czuć lepiej niż na ściankach wokół Turynu. Wysoką lokatę w klasyfikacji generalnej potwierdzić musi także Domenico Pozzovivo (Intermarché–Wanty–Gobert Matériaux). Po szalonej akcji w sobotę pytanie również, co zrobi Bora-hansgrohe – Jai Hindley i Emanuel Buchmann są wciąż w czołówce wyścigu.

Premie górskie:
Goletto di Cadino (59,2 – 142,8 km przed metą; 19,9 km; 6,2%, maks. 12%, kat. 1)

Passo del Mortirolo (129,9 km – 72,1 km przed metą; 12,6 km; 7,6%, maks. 16%, kat. 1)

Valico di Santa Cristina (195,8 – 6,2 przed metą; 13,5 km; 8%, maks. 13%, kat. 1)

Lotne premie:
Edolo (112,6 km – 89,4 km przed metą)
Teglio (172 km – 30 km przed metą)

Start honorowy do etapu o godz. 11:00, start ostry – 11:15 po 9-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 16:49-17:38

mapki i profile: RCS Sport