Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2022. Simon Yates: “trzeba zachować cierpliwość”

Simon Yates na podium Giro d'Italia

Simon Yates na ulicach Budapesztu wygrał drugą czasówkę w swojej karierze, ale nie było to zwycięstwo przypadkowe. Lider BikeExchange-Jayco zdaje się być świetnie przygotowany do kolejnej w karierze próby wygrania Giro d’Italia.

Simon Yates jest w formie na starcie Giro d’Italia. “Trzeba być gotowym od samego początku wyścigu”, mówił na konferencji przed wyścigiem, a dziś przemówił nogami.

Kolejna wygrana próba walki z czasem w wykonaniu Brytyjczyka, po czwartym etapie Paryż-Nicea w 2019 roku, nie jest kwestią przypadku czy dyspozycji dnia. Przed rozpoczęciem sezonu 2022 australijska ekipa przesiadła się z rowerów marki Scott na Giant, a dodatkowo sztab szkoleniowy wzmocnił były specjalista od jazdy na czas, Włoch Marco Pinotti.

Pracowaliśmy bardzo dużo nad sprzętem i moją pozycją na rowerze, teraz widzimy tego efekty. Marco [Pinotti] pomagał nam w tych przygotowaniach. Cieszę się, bo poświęcił temu dużo wysiłku

– podkreślił na konferencji prasowej Yates.

Zwycięstwo na tak wczesnym etapie wyścigu podnosi morale 29-latka i jego ekipy. Dla Yatesa i spółki to trzecie po 2018 roku podejście do “Corsa Rosa”, a początek póki co wygląda lepiej niż w 2019 roku, gdy Brytyjczyk na podobnej czasówce przegrał tylko z Primozem Roglicem.

Wygrałem dwie czasówki w życiu, poprzednio kilka lat temu podczas Paryż-Nicea. W tej specjalności zdarzało mi się pojechać dobrze, ale bywało kiepsko. Ta próba na pewno jest moją najlepszą

– dodał.

Simon Yates nadrobił dzisiaj kilkanaście sekund nad najgroźniejszymi rywalami, a przecież teoretycznie dopiero górskie odcinki mają dać mu możliwość rozgrzania walki o maglia rosa.

Carapaz ma najmocniejszy zespół, wygrał ten wyścig, więc to naturalne, że jest traktowany jako faworyt. Ale grono kolarzy zdolnych nawiązać walkę jest szersze. My postaramy się zrobić wszystko, co w naszej mocy i mamy nadzieję, że da nam to podium

– analizował przed rozpoczęciem wyścigu.

Jak ugryźć trzy tygodnie Giro?

Przy nazwisku Brytyjczyka pojawia się mały znak zapytania w kontekście utrzymania równej dyspozycji przez trzy tygodnie intensywnego ścigania.

W 2018 roku kolarz BikeExchange zdominował rywalizację przez 19 etapów, po czym przytrafił mu się potężny kryzys, co przekreśliło marzenie o wysokim miejscu. W ubiegłym roku jechał równo, jednak bez błysku, co wystarczyło do zajęcia 3. miejsca.

Trzeba zachować spokój. Wyścig trwa trzy tygodnie. W 2018 roku przejechaliśmy aktywnie dwa tygodnie, a wszystko rozleciało się na koniec. Rok temu miałem kłopoty ze ścięgnami podkolanowymi w pierwszym tygodniu, ale w ostatnich dniach udało mi się odbić. Trzeba mieć tę trzytygodniową perspektywę, trzeba zachować cierpliwość

– wyjaśnił Yates.

Trzeba dobrze gospodarować siłami. To bardzo trudne pytanie. Ja oczywiście chciałbym nie mieć słabszego dnia i codziennie mieć świetne nogi, ale to tak nie działa. Przygotowania poszły bardzo dobrze, więc mam nadzieję, że obejdzie się bez słabszego dnia. Trzeba zachować spokój

– doprecyzował na pytanie “Jak uniknąć kryzysu?”.

Daniel Martinez na czele grupki faworytów Paryż-Nicea

fot. A.S.O./Alex Broadway

Być może w osiągnięciu lepszego rezultatu pomogą niewielkie zmiany w przygotowaniach. Tym razem Brytyjczyk i dyrektorzy sportowi postawili na sprawdzian w Vuelta a Asturias, kierując się m.in. drogą Richarda Carapaza z 2019 roku.

Wykurowanie się po Volta a Catalunya zajęło więcej czasu niż myślałem, choroba się za mną ciągnęła. Potem zaliczyłem jednak dobry obóz treningowy w Andorze. Zostałem na wysokości dłużej przed Vuelta Asturias, to była jedna ze zmian. Moc się zgadza, wszystko było okej w Hiszpanii. Pojechałem dwa dobre etapy w Asturii, trzeciego po raz pierwszy [w sezonie] zetknąłem się z taką wilgotnością powietrza i upałem. W przeszłości też miewałem problemy pierwszego dnia, gdy robiło się gorąco, więc nie przejmuję się tym zbytnio

– tłumaczył.

Yates stanął na starcie “Corsa Rosa” piąty raz z rzędu. Mimo kilku momentów niepowodzeń, 29-latek cały czas za cel sezonu obiera włoski Grand Tour. Skąd miłość do rywalizacji na Półwyspie Apenińskim?

Cieszę się ściganiem we Włoszech. Mamy wielu Włochów w zespole, nasza baza mieści się również we Włoszech. Lubię tę atmosferę, gdy przyjeżdżamy tu, aby wygrać Giro. To wyścig, który mi odpowiada: trudny, dużo podjazdów, to wszystko, co przychodzi mi do głowy

– zakończył.