Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2022. Cavendish w poszukiwaniu zwycięstw i dobrego nastroju

Mark Cavendish przed startem Giro d'Italia

Zapewnienia Marka Cavendisha, że przed Giro d’Italia jest zrelaksowany i w formie stały w dość ostrym kontraście do zachowania brytyjskiego supersprintera na konferencji prasowej przed wyścigiem.

36-latek z Quick-Step Alpha Vinyl w piątek rozpoczyna Giro d’Italia i postara się powalczyć o powiększenie dorobku 15 etapowych zwycięstw.

We środę Cavendish nie wyglądał na zachwyconego, że to jego wydelegowano na spotkanie z prasą wczesnym popołudniem. Na pytania odpowiadał półsłówkami, ostentacyjnie dawał do zrozumienia, że krótka rozmowa z mediami jest dla niego zbyt dużym poświęceniem.

Uwielbiam pracować z Morkovem. Dobrze jest mieć wokół siebie ludzi, którym ufasz. To nie tylko on, to również ci zwodnicy, którzy jadą przed nim, bo to oni czynią jego pracę łatwiejszą. Najwięcej pewności daje mi to, że mam niesamowita ekipę, której mogę zaufać

– powiedział na konferencji prasowej przed startem wyścigu w Budapeszcie.

Brytyjczyk obok Morkova wyróżnił Davide Balleriniego i Berta van Lerberghe’a, którzy pomóc mu mają w sprinterskich końcówkach.

“Cav” na Giro wraca po latach: po raz ostatni w Italii gościł w 2013 roku, wygrywając pięć etapów i koszulkę najlepszego sprintera.

W tym roku Cavendish wygrał etap UAE Tour i Mediolan-Turyn, ale przyznał, że przygotowania do startu w Giro utrudniła kontuzja z listopada 2021 roku. Wtedy, w kraksie podczas Sześciu Dni Gandawy, Brytyjczyk złamał dwa żebra i przebił płuco.

Przez to, że na początku sezonu wygrywałem, luzie zapominają, że pod koniec listopada miałem przebite płuco. Ciężko pracowałem, nie jest łatwo. Jasne, że trudniej się przygotować do startu

– ocenił.

Jechałem Giro ostatni raz 9 lat temu, więc miło jest wrócić. Zawsze lubiłem ten wyścig. Jego dynamika trochę się pewnie zmieniła, więc może nie jest to ten wyścig, który pamiętam, ale to dalej wyścig

– skwitował.

Lider Quick-Step Alpha Vinyl swoich sił w walce o etapowe zwycięstwo spróbuje po raz pierwszy na trzecim etapie. 

Większości klasycznych sprinterów nie zobaczycie w finale pierwszego etapu

– ocenił.