Danielo - odzież kolarska

Michał Kwiatkowski podsumowuje swoje wiosenne starty

Michał Kwiatkowski przed Fleche Wallonne

“Brałbym w ciemno”, odparł bez zawahania Michał Kwiatkowski na pytanie o odczucia z tegorocznej kampanii klasyków.

Michał Kwiatkowski ma za sobą intensywne dwa tygodnie. Po mocno okrojonym chorobami programie startów w pierwszych miesiącach 2022 roku, w kwietniu w 14 dni przejechał pięć klasyków, w tym dwa monumenty.

31-latek wygrał Amstel Gold Race, siódmy duży wyścig klasyczny w karierze, i pomógł kolegom w zdobyciu Paryż-Roubaix. Kampanię klasyków zakończył wczoraj na trasie Liege-Bastogne-Liege: wyścigu, który zawsze chciał wygrać i wyzwania, które ponownie okazało się zbyt wymagające.

Liege. “Nogi odmówiły posłuszeństwa”

Michał Kwiatkowski skończył wyścig Liege-Bastogne-Liege prawie 14 minut po zwycięzcy. Na mecie na Quai des Ardennes nie szukał wymówek.

Nie mam co komentować tego wyścigu. Mogę tylko powiedzieć, że czułem się nieźle, ale jak na La Redoute poszedł gaz, to dostałem tyle kwasu mlekowego w nogach, że nogi odmówiły posłuszeństwa

– skwitował swój występ w rozmowie z “Rowery.org”.

Kwiatkowski już przed startem mówił, że nie jest w topowej dyspozycji, ale chciał wesprzeć zespołowy wysiłek Ineos Grenadiers.

Moja forma mogłaby być nieco lepsza, ale nie myślę o tym. W ekipie mówimy, że jedziemy all in, ale dla mnie w niedzielę to będzie wyścig na zostawienie na trasie wszystkich sił. Nie dbam o to, kto jest liderem na papierze, wyścigów nie rozgrywa się na papierze. Liczy się danie z siebie wszystkiego na drodze do Liege.

– tłumaczył wcześniej w komunikacie prasowym zespołu.

Plany te, jak wyjaśnił w rozmowie z “Rowery.org” na mecie w Liege, dość szybko wzięły w łeb.

Właściwie plan był taki, żeby mieć jak najwięcej osób w finale, natomiast rano sytuacja została wywrócona do góry nogami, bo mieliśmy trzech kolarzy z bólem brzucha. Trzeba było zweryfikować plany, nie mogliśmy nic ustalać jeśli chodzi o taktykę, bo zawodnicy czuli się różnie na trasie. Do tego w kraksie straciliśmy Toma [Pidcocka], który czuł się całkiem nieźle

– wyjaśnił.

Brytyjska ekipa nie mogła polegać na Omarze Fraile i Carlosie Rodriguezie, którzy zmagań nie ukończyli. Kwiatkowski odpadł na La Redoute, a w grze pozostali Geraint Thomas i Daniel Martinez. Brytyjczyk dociągnął kolegę do grupy i próbował gonić, ale to nie wystarczyło, aby powstrzymać Remco Evenepoela.

Martinez, który też zmagał się z problemami żołądkowymi, ostatecznie wyścig ukończył jako czwarty.

Sytuacja zmieniała się z kilometra na kilometr, nie bardzo było wiadomo, co możemy robić. Dani [Martinez] też miał pecha na Redoute, spadł mu łańcuch

– wspominał Kwiatkowski.

Nie czułem się najlepiej z rana, na trasie bolał mnie brzuch, musiałem kilka razy zjeżdżać do samochodu ekipy. To był trudny dzień, ale mimo kraks, stresu i wszystkich innych problemów czułem się dobrze na podjazdach

– tłumaczył na mecie Martinez.

Udana kampania klasyków

Ekipa Ineos Grenadiers w ostatnich dniach wygrała trzy duże wyścigi klasyczne: 10 kwietnia Kwiatkowski triumfował w Amstel Gold Race, 13 kwietnia Magnus Sheffield zgarnął Strzałę Brabancką, a 17 kwietnia Dylan van Baarle zdobył Paryż-Roubaix.

Jak swoją kampanię klasyków ocenia Kwiatkowski?

Brałbym w ciemno. Biorąc pod uwagę to, jak się czułem i co przechodziłem na początku sezonu, dla mnie bycie na poziomie, na którym się mogę ścigać, to duża ulga

– odparł bez zawahania, odnosząc się do zachorowania na Covid-19 i później grypę, które storpedowały pierwszą część sezonu.

Nie przygotowałem się na ten okres w stu procentach. Jechałem na całego w każdym wyścigu. Jakbym ktoś powiedział mi cztery tygodnie temu, że będę gdziekolwiek walczył czy włączę się w akcję, to bym się tylko zaśmiał. Jestem tu i teraz, mieliśmy fajną kampanię klasyków i szczęśliwie dotarliśmy dzisiaj do mety

– podsumował w Liege.

Kwiatkowski przyznał, że zwycięstwo w „Piwnym Wyścigu” było dla niego ważnym momentem po chorobach w pierwszej partii sezonu. Równocześnie 31-latek nie zregenerował się odpowiednio i nie walczył w Strzale Brabanckiej.

Na Paryż-Roubaix, po upadku, Polak swoje siły poświęcił koledze z zespołu.

Kiedy Pippo [Ganna] przyspieszył w Lasku Arenberg i grupa zaczęła rzednąć, poczułem, że nie mam najlepszego dnia. Zobaczyłem, że Dylan jechał jak natchniony, zrozumieliśmy, że on jest dziś najsilniejszych

– wspominał, w wypowiedzi opublikowanej przez ekipę.

Podobna kalkulacja została uczyniona na trasie Strzały Walońskiej, gdzie Kwiatkowski na ostatnim podjeździe pracował na piątego na mecie Daniela Martineza. Na trasie Liege-Bastogne-Liege również Martinez okazał się najmocniejszym kolarzem brytyjskiej ekipy.

[Martinez] na pewno był gotowy, żeby wygrać te wyścigi, natomiast nie było to jasne na trasie. Jeżeli byłoby więcej jasności co do jego dyspozycji i tego jak się wyścig toczy, to na pewno mógłby liczyć na większe wsparcie z naszej strony

– komentował Kwiatkowski.

Co dalej?

Wyścig Liege-Bastogne-Liege był dla Kwiatkowskiego ostatnim startem wiosennej kampanii.

Mimo że nie ścigałem się za dużo, to muszę pomyśleć co dalej, zweryfikować plany. Jeżeli mam w planie Tour de France, może Vueltę, i mistrzostwa świata, to teraz jest jedyny okres, w którym można czy trzeba trochę przystopować. I potem znowu próbować budować formę, której mi się tak naprawdę nie udało zbudować, bo to wszystko było jak domek z kart, na ostatnią chwilę

– wyjaśnił były mistrz świata.

10 Comments

  1. Stanley

    25 kwietnia 2022, 22:00 o 22:00

    A po co on jedzie na te Tour de France, znowu bidony wozić?

  2. Michał Pęgowski

    26 kwietnia 2022, 00:08 o 00:08

    Tak i co?

  3. Shvili

    26 kwietnia 2022, 09:52 o 09:52

    I co? To, że Michała wybory podlegają krytycy kibiców. Temat wałkowany sto razy. Kwiato z każdym rokiem co raz rzadziej ma okazję do jazdy na własne konto. Czy sprzyja to budowaniu formy np. na MŚ? Wątpię. Tam najsilniejsi są liderzy z całego sezonu. Czy jako kibic wolę oglądać Michała walczącego o TOP10, czy pogającego komukolwiek? Jego decyzja, jego życie, jego pieniądze. Jak każdy sportowiec podlega ocenie.

  4. Simoni

    26 kwietnia 2022, 12:07 o 12:07

    Samo załapanie się do składu na Tour to już wielkie wyróżnienie. Nie ważne w jakiej roli, tam trzeba być w formie bo jadą najlepsi…

  5. DonYoorando

    26 kwietnia 2022, 12:29 o 12:29

    Super wywiad.
    To nie jest wina żadnego kolarza, czy żadnego sportowca generalnie, że uprawiają dyscypliny w których zasady są “bardziej skomplikowane”. Np ludzie mają spore problemy ze zrozumieniem, spalonych, łapania piłki, faulach, falstartach… Większość ludzi nie ogarnia zupełnie biomechaniki sportu. Nigdy go nie uprawiali na jakimkolwiek poziomie zaawansowania.

    Świat kibiców to taka epicka Komedia Pomyłek. Kto głośniej krzyczy, ten ma rację…itp…
    Ważne żeby na koniec dnia wszyscy/większość była zadowolona…

    Piękny początek sezonu dla Kwiata.

  6. NieWiemToSięWypowiem

    26 kwietnia 2022, 14:21 o 14:21

    Haha, jak zwykle wypowiadają się Ci co pierwszy raz oglądają kolarstwo i nie mają o nim pojęcia. Buziaki!

  7. msc

    26 kwietnia 2022, 14:53 o 14:53

    Kto narzeka na Kwiatka niech sobie przypomni co było przed ‘jego erą’. Ja np. pamiętam jak jarałem się tym, że Szmyd robi za ostatniego pomocnika.

  8. nindustrialny

    27 kwietnia 2022, 17:29 o 17:29

    Czekam na moment kiedy wszyscy krytykanci beda mogli spokojnie przestac krytykować Michała Kwiatkowskiego. Moment ten nastapi, kiedy zakonczy on kariere. ALE ALE ALE. Mam zla wiadomosc. Kiedy on i Rafal Majka zakoncza kariere to NIE BEDZIE KOGO krytykowac, bo gwiazd tego formatu w polskim kolarstwie zawodowym, predko nie uswiadczymy. Mistrz Swiata , obaj wygrywali etapy na TdF, koszulki w grochy, Tirren Adriatico itp. Wiele sukcesow. Czekam bardzo na ten moment!!!! Wtedy nastapi glucha cisza!!!!

    PS. Nie wierze. Jak mozna krytykowac takich ludzi. Kwiatkowski i Majka to nasze skarby narodowe w kolarstwie!!! Ale wiem. POLSKA MENTALNOSC. Albo wszystko wygrywa, albo niech idzie do diabla. Hah. I kolejna sprawa. Taki INEOS, to chyba jakas przecietna druzyna, jacys amatorzy z malym budzetem, skoro trzymaja takiego “nic nie wartego” kolarza jak Michal. Hmmm az im wspolczuje!!!

  9. Kazik

    27 kwietnia 2022, 22:48 o 22:48

    STANLEY czy jak Ci tam – zejdże z kanapy chłopie

  10. Becz00nia motzno

    2 maja 2022, 12:53 o 12:53

    Stanley
    Lepiej wozić bidony niż siedzieć na kanapie jak ty