Elisa Longo Borghini podczas pierwszej edycji Paryż-Roubaix uległa tylko Lizzie Deignan i Marianne Vos. W drugiej nie znalazła sobie równych.
Mistrzyni Włoch na trasie do Roubaix zaatakowała 34 kilometry przed metą i dowiozła prowadzenie do mety, utrzymując przez ten czas 20-30 sekundową przewagą nad grupą pościgową.
To niewiarygodne, tyle myśli przelatuje mi przez głowę
– powiedziała szczęśliwa triumfatorka, po dotarciu na welodrom.
Znajdujesz się w piekle, a potem nagle w raju, wjeżdżając na welodrom, z którym związana jest wspaniała historia kolarstwa. Myślałam o mojej rodzinie, chłopaku, koleżankach z drużyny; po to startuję.
Dla 30-letniej zawodniczki Trek-Segafredo ten sezon nie był udany i nie należała do faworytek sobotniego klasyku. Co więcej, nie chciała jechał na „Królową Klasyków”.
To była dla mnie bardzo trudna wiosna, przez miesiąc miałam zapalenie zatok i nie mogłam jeździć tak, jak chciałam. Wiedziałam, że jestem warta więcej, co było frustrujące. To był trudny czas i muszę podziękować przede wszystkim mojej rodzinie i mojemu chłopakowi Jacopo [Mosce], ponieważ cały czas podtrzymywali mnie na duchu, a po drugie mojej drużynie, Trek-Segafredo, ponieważ we mnie wierzyli, chociaż nie spisywałam się tak, jak powinnam. Przywieźli mnie na ten wyścig, chociaż powiedziałam, że nie jestem gotowa, ale ciągle powtarzali: „Jesteś więcej niż gotowa i wiemy, że jesteś w stanie to zrobić”. Muszę powiedzieć, że mieli rację.
Przy zapaleniu zatok tak naprawdę nie można oddychać, a oddychanie na rowerze jest wszystkim. Musiałam zatem cofnąć się o krok, żeby zrobić dwa do przodu. Pominęłam Amstel Gold i Brabantse Pijl, a antybiotykami udało mi się pozbyć infekcji. A gdy dobrze się czuję, wygrywam
– śmiała się Elisa.
Szczerze żałuję, że nie mogę zabrać wszystkich moich koleżanek z drużyny na podium, ponieważ dziś wspaniale wypadliśmy zespołowo i muszę im wszystkim podziękować. Lucinda pojechała perfekcyjnie, wszystkie były tam, gdzie powinny, w każdym sektorze. Byłyśmy dziś zdeterminowane, gotowe na wszystko.
A także, to trochę dla Elisy Balsamo, która została zdyskwalifikowana, ale czasem w wyścigu chwytasz lepką butelkę. Zasada jest zasadą, lecz nadal jest ci trochę przykro.
W dniu przerwy Giro d'Italia sprawdzamy jak nastroje w obozach Tadeja Pogacara, Bena O'Connora i Ciana Uijtdebroeksa. Wiadomości z poniedziałku,…
Olav Kooij z pierwszym etapem Grand Touru. Jan Jackowiak wygrał we Włoszech. Demi Vollering wygrała wyścig Itzulia Women. Wiadomości i…
Zapowiedź 10. etapu Giro d’Italia 2024. 14 maja (wtorek): Pompeje – Cusano Mutri (142 km ⭐️⭐️⭐️).
Olav Kooij triumfował w Neapolu, na mecie dziewiątego etapu Giro d’Italia, kończącego pierwszy tydzień zmagań we włoskim Grand Tourze. Drugi…
"Majka wykonał świetną robotę", mówi po zwycięstwie na Prati di Tivo Tadej Pogacar. Mischa Bredewold znowu najlepsza w Itzulia Women.…
Zapowiedź 9. etapu Giro d’Italia 2024. 12 maja (niedziela): Avezzano – Neapol (214 km ⭐️⭐️⭐️).