Marta Cavalli zwycięstwem w Amstel Gold Race zdobyła przepustkę do grona najlepszych specjalistek od klasyków. 24-latka po dwóch sezonach włączania się do walki w największych wyścigach wreszcie wygrała po walce z najlepszymi.
Amstel Gold Race to wyścig kojarzony z wiosną, nawet jeśli temperatura w Limburgii nie rozpieszcza rywalizujących. Śnieg w Belgii mógł spaść 1 kwietnia, ale dwa tygodnie później wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że ściganie na Caubegu odbędzie się w warunkach wiosennych.
Marta Cavalli miała dość wstrzemięźliwy stosunek do prognoz pogody.
W poprzednich edycjach było mi zimno, więc tym razem wolałam się dobrze ubrać
– przyznała Włoszka.
24-latka na 2 kilometry przed metą Amstel Gold Race Ladies wyprowadziła atak z grupki faworytek i na metę wjechała sama. Po ponad dwóch godzinach intensywnego ścigania nadal miała na sobie nogawki i wyglądała jakby właśnie rozpoczynała Omloop Het Nieuwsblad.
Cavalli w chłodzie Limburgii czuła się jednak na tyle dobrze, że ekipa FDJ Nouvelle-Aquitaine Futuroscope założyła, że na szczyt ostatniej wspinaczki na Cauberg dojedzie z najlepszymi.
Na ostatnich 15 kilometrach nie czułem się najlepiej. Na ostatnim Caubergu zostało nas tylko kilka. Dyrektor powiedział mi, że to mój moment, że nie mam nic do stracenia. W tym roku ścigamy się właśnie pod takim motto. Spróbowałam. Jechałam tak mocno jak mogłam, obejrzałam się dopiero 500 metrów przed metą
– relacjonowała.
Czy sukces Cavalli jest zaskoczeniem?
Włoszka w grupce, która jako pierwsza zdobyła Cauberg, nie była najbardziej znaną zawodniczką. Ta stosunkowa anonimowość i wyniki z ostatnich dwóch lat okazały się jednak świetną mieszanką. Na jej atak od razu nie odpowiedziała żadna z rywalek, nawet dwie zawodniczki SD Worx.
Walka o ten ostatni zakręt na Cauberg była bardzo zacięta, czułam się jakbym siedziała w wielkiej pralce. Po kraksach na zjedzie nie czuję się komfortowo w takich sytuacjach. Rozmawiałyśmy o tym na rekonesansie, o tym momencie: kiedy wjedziemy na szczyt i faworytki zwolnią, to miał być ten moment. To niesamowite
– podsumowała.
Cavalli dała się poznać jako bardzo dobra góralka, ale nie ograniczała się do wyścigów zakończonych górskimi finiszami. W wieku zaledwie 20 lat została mistrzynią Włoch (2018), rok później pokazała się drugą lokatą w Brabanckiej Strzale i 4. w GP de Plouay. W sezonie 2020 wywalczyła 5. miejsce w Gandawa-Wevelgem i 10. w Ronde van Vlaanderen, a także, mniej zauważalne, 14. w Giro d’Italia.
Od wiosny 2021 roku Cavalli należała już jednak do światowej czołówki. Miejsca w dziesiątkach klasyków na brukach, w Strade Bianche, a także w mniejszych hiszpańskich wyścigach dały jej mocniejszą pozycję w ekipie FDJ Nouvelle-Aquitaine Futuroscope.
W sezonie olimpijskim zawodniczka francuskiej ekipy popisała się wyjątkową regularnością: po 6. lokacie w Giro d’Italia, przyszła 8. pozycja w Tokio, 4. w Ceratizit Challenge, 6. w mistrzostwach Europy oraz 9. w Paryż-Roubaix.
Triumf w Amstel Gold Race Ladies jest potwierdzeniem wielkiego potencjału i podstemplowaniem dwóch lat solidnego rozwoju.
Kocham swoją pracę, a to było najlepsze możliwe zakończenie tego dnia. To nie jest meta, to dopiero początek
– zadeklarowała Włoszka.
Olav Kooij z pierwszym etapem Grand Touru. Jan Jackowiak wygrał we Włoszech. Demi Vollering wygrała wyścig Itzulia Women. Wiadomości i…
Zapowiedź 10. etapu Giro d’Italia 2024. 14 maja (wtorek): Pompeje – Cusano Mutri (142 km ⭐️⭐️⭐️).
Olav Kooij triumfował w Neapolu, na mecie dziewiątego etapu Giro d’Italia, kończącego pierwszy tydzień zmagań we włoskim Grand Tourze. Drugi…
"Majka wykonał świetną robotę", mówi po zwycięstwie na Prati di Tivo Tadej Pogacar. Mischa Bredewold znowu najlepsza w Itzulia Women.…
Zapowiedź 9. etapu Giro d’Italia 2024. 12 maja (niedziela): Avezzano – Neapol (214 km ⭐️⭐️⭐️).
Tadej Pogacar (UAE Team Emirates) po wspinaczce do stacji narciarskiej Prati di Tivo triumfował na ósmym etapie Giro d’Italia.