Danielo - odzież kolarska

Paryż-Nicea 2022. Mads Pedersen w gazie przed klasykami

Mads Pedersen na trasie Paryż-Nicea potwierdził, że przygotowania do kampanii klasyków idą zgodnie z planem. Duńczyk wygrał trzeci etap i na szóstym finiszował drugi, oba wyniki popierając bardzo dobrą pracą zespołu Trek-Segafredo.

Pedersonowi na drodze do zwycięstwa trzeciego dnia wyścigu pomogła ekipa, w tym Alex Kirsch i Jasper Stuyven. Po problemach z pociągiem i łańcuchem na drugim etapie, Duńczyk w Dun-le-Palestel w końcu okazał się najlepszy.

Kiedyś powiedziałem, że w partii pokera posiadanie dwóch króli to dobra sytuacja. Ten poker wyszedł nam tym razem dobrze. Praca z tymi facetami jest niesamowita, niesamowite jest jak chronią mnie cały dzień i jak Jasper pracuje w finałach. Miło mi, że w końcu się im odwdzięczyłem

– zadeklarował po zwycięstwie.

Duńczyk na finiszu okazał się lepszy od Bryana Coquarda, Jaspera Philipsena i Wouta van Aerta. Z tym drugim będzie się ścigał bark w bark na trasach belgijskich klasyków.

Kiedy ostatnia prosta ma półtora kilometra i widzisz cały czas linię mety, sprint zmienia się w grę na przetrzymanie, grę wyczekiwania. Ja zwykle siedzę na kole, nie zaprzątam sobie tym głowy. Jechałem za Jasperem, a kiedy poczułem, że moja kolej, ruszyłem. Na szczęście wystarczyło

– relacjonował.

Pedersen na szóstym odcinku miał czego żałować, gdyż samotna akcja Mathieu Buragudeau przekreśliła jego szanse na zwycięstwo. Francuz ubiegł Duńczyka sekundę, ale Pedersenowi na pocieszenie pozostała świadomość, że na finiszu znowu okazał się lepszy od Wouta van Aerta.

Takie jest kolarstwo. My nie popełniliśmy żadnych błędów

– podsumował krótko 26-latek, w którego planach nie ma Mediolan-San Remo.

Odpowiadają mi sprinty na nieco bardziej wznoszących się drogach, ale ten wyszedł świetnie. Jestem na dobrej drodze przed klasykami. Bywałem już w lepszej formie: może nie o tej porze roku, ale kiedy zdobyłem tytuł mistrza świata. Forma jest dobra, ale może być lepiej.