Danielo - odzież kolarska

“Klątwa tęczowej koszulki” nie dla Elisy Balsamo

Elisa Balsamo w koszulce mistrzyni świata z logo Trek-Segafredo

Elisa Balsamo nie będzie przepytywana o “klątwę tęczowej koszulki”. Mistrzyni świata wygrała pierwszy wyścig, w którym wystartowała, i udanie rozpoczęła przygodę z zespołem Trek-Segafredo.

Włoszka wygrała finisz na pierwszym etapie Setmana Valenciana (2.1) i z optymizmem patrzy na kolejne wyścigi w nowym zespole.

Taki debiut mi się śnił, ale nie spodziewałam się takiego dnia. Nasza dyrektorka na odprawie przed wyścigiem przedstawiła taki finisz jako jeden ze scenariuszy. Wszystko zależało od tego, jak przetrzymam ostatni podjazd. Potem ekipa miała za zadanie doprowadzić do finiszu z grupy. Przewidywania Iny [Yoko-Teutenberg] się sprawdziły, koleżanki wykonały świetną robotę. Perfekcja!

– relacjonowała po wygranym we czwartek etapie.

Kiedy koleżanki złapały ucieczkę, wiedziałam, że teraz moja kolej. Ellen [Van Dijk] i Elisa [Longo Borghini] przeciągnęły mnie przez ostatni podjazd. Tuż przed szczytem dowiozły mnie do pierwszej grupki pościgowej. Kolejne 6-7 kilometrów zajęło im dogonienie ucieczki. Potem pracowały na to, abym ja miała jak najlepszą pozycję na finiszu. Nie mogłam prosić o nic więcej, czułam odpowiedzialność za wykończenie ich pracy.

Balsamo we wrześniu ubiegłego roku została mistrzynią świata w wyścigu ze startu wspólnego. 23-latka poprzednio w sprintach błysnęła wygraną etapową na trasie Madrid Challenge (2020) i Tour of California (2019), ale duże sukcesy jeszcze przed nią.

Pojechałam lepiej niż się spodziewałem, ale nie czułam się bardzo dobrze. Pierwszy wyścig po intensywnym okresie treningów to zawsze niewiadoma. Jestem szczęśliwa, że już teraz prezentuję taki poziom

– powiedziała.

Sezon 2022 to dla Włoszki skok na głęboką wodę: nie tylko w roli mistrzyni globu, ale i w nowym zespole. Balsamo po pięciu latach łączenia szosy i toru w barwach zespołu Valcar podpisała trzyletni kontrakt z Trek-Segafredo.

Tak dobry początek sezonu podnosi moją pewność siebie i czyni debiut w nowym zespole lepszym. Nie zmieni się jednak to, jak patrzę na kolejne starty. Muszę twardo stąpać po ziemi, sezon się dopiero zaczął i mamy do czego się przygotowywać. Być może najważniejszym czynnikiem jest atmosfera, jaka wytworzyła się w zespole. Bardzo pozytywnym znakiem jest natychmiastowe wytwarzanie się pewnych reakcji i mechanizmów w grupie

– zaznaczyła.