Danielo - odzież kolarska

Alessandro Covi po pierwsze zwycięstwo w karierze

Alessandro Covi w ubiegłym roku błysnął kilka razy w wyścigach z najwyższej półki, ale jego nazwisko nie kojarzy się jeszcze z żadnym sukcesem. 23-letni Włoch to ciekawy kandydat do walki w klasykach i etapów Giro d’Italia, a jego cel w tym roku jest prosty: wygrać po raz pierwszy w zawodowej karierze.

Alessandro Covi ma już za sobą dwa sezony na poziomie WorldTour i kontrakt obowiązujący do końca 2024 roku. Włoch po obiecujących wynikach na trasie Giro d’Italia i w mniejszych wyścigach skieruje swoją energię ku imprezom kalendarza WorldTour.

23-latek zaznaczył swoją obecność w peletonie w drugiej części minionego roku. Pod koniec lipca zajął 5. miejsce w worldtourowym Donostia San Sebastian, wygrywając sprint z grupki faworytów. Regularnie w czołówce meldował się też podczas kampanii włoskich wyścigów, notując łącznie siedem miejsc w czołówce mniejszych klasyków oraz w Giro di Sicilia.

W 2022 roku czeka go intensywny program startów, w którym nie zabraknie jego ulubionych, pagórkowatych klasyków.

Najpierw zgrupowanie na Majorce. Po obozie pojadę do Francji na Grand Prix de Marseillaise (30 stycznia) i Etoile de Besseges (2-6 lutego). Ważniejsze wyścigi przyjdą w marcu: Strade Bianche (5 marca) i Mediolan-San Remo (19 marca). Potem pojadę jeszcze Amstel Gold Race (10 kwietnia) oraz Giro d’Italia (6-29 maja)

– powiedział w rozmowie z “Rowery.org”.

Program może ulec zmianom, ale odzwierciedlał będzie wszechstronność Włocha. Po zajęciu 7. miejsca w Brabanckiej Strzale w 2020 roku, czyli wyścigu pomostowym między ardeńskimi, a północnymi klasykami, Covi chciałby sprawdzić się także na bruku.

W tym sezonie spróbuję bruków. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to jest nawet możliwość, że wystartuję w Ronde van Vlaanderen

– mówił.

Przełomy na Giro d’Italia

Covi za czasów juniorskich łączył szosę i przełaje. Później przeszedł solidną szkołę w silnej, włoskiej młodzieżówce Team Colpack, skąd wypłynął na szerokie wody.

Czwarte (2019) i ósme (2018) miejsca w młodzieżowym Giro d’Italia zrobiły wrażenie, a wygrany etap Tour de l’Avenir (2018) potwierdził, że Włoch jest gotowy na przeskok do pierwszej ligi. 

23-latek jest kolarzem pasującym do pagórkowatych klasyków. Uwielbia wyścigi klasyczne, szczególnie takie, rozgrywane w wymagającym, górzystym terenie. Dysponuje bardzo dobrym finiszem z okrojonej grupy, więc czasami potrafi pokonać nawet sprinterów z niższej półki. W kategorii młodzieżowej radził sobie przyzwoicie w etapówkach, więc w przyszłości może podążyć także w tym kierunku.

Zapytany o kolarskie marzenie, Włoch, którego idolem był niegdyś Damiano Cunego, nie zastanawiał się nad odpowiedzią.

Moim największym marzeniem jest wygranie chociaż jednego wyścigu. Nie mam preferencji, ale chciałbym przyjechać pierwszy na metę. Oczywiście mam nadzieję, że to wydarzy się w Giro d’Italia albo w Mediolan-San Remo

– tłumaczył.

fot. Massimo Paolone/LaPresse

Giro także w elitarnym wydaniu okazało się dla niego momentem przełomowym. Choć początek ubiegłego sezonu nie układał się po jego myśli, na trasie Grand Touru Covi pokazał się w ucieczkach, a trzytygodniowe ściganie pozwoliło mu podbudować morale.

Myślę, że moje dwa najważniejsze wyniki w ostatnim roku to etapowe podia podczas Giro d’Italia. Po tym, jak rozpocząłem cały sezon i wyścig w nienajlepszej kondycji, wywalczenie 2. miejsca w Montalcino [etap z szutrami] i 3. na Monte Zoncolan dużo mi dało. Te wyniki były także bardzo, bardzo ważne na dalszą część sezonu

– zaznaczył.

Motywacji w sezonie 2022 zabraknąć nie powinno, tym bardziej, że zespół UAE Team Emirates mierzy w największe wyścigi. Ekipa napędzana jest rzecz jasna przez Tadeja Pogacara, rówieśnika Coviego i jedną z największych gwiazd kolarstwa. Jak jego postawa wpływa na zespołowych kolegów?

Obecność Tadeja w zespole jest motywacją dla wszystkich. Do tej pory jechałem z nim tylko jeden wyścig [Tre Valli Varesine, obaj skończyli w dziesiątce]. On bardzo dobrze motywuje resztę. Mam nadzieję, że w tym sezonie będę się z nim ścigał częściej

– ocenił.