Danielo - odzież kolarska

Val di Sole czeka na kolarzy przełajowych

Kolarstwo przełajowe nie wyzbyło się aspiracji do znalezienia się w programie Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Krok ku temu mają stanowić zawody Pucharu Świata w Val di Sole.

„Błotniacy” w Alpy, a precyzyjniej do Vermiglio, zjadą 12 grudnia, z gwarancją rywalizacji na podłożu śnieżnym. Jeżeli nie naturalnym, to z armatek śnieżnych. To warunek konieczny, gdyż dyscypliny zimowe na Igrzyskach muszą rozgrywać się na lodzie lub śniegu.

Organizator przełajowego Pucharu Świata, Chris Mannaerts, w rozmowie z „ WielerFlits”, opisał czego się można spodziewać po Val di Sole.

Nie chcemy, aby runda była kopią trasy dla rowerów górskich, która znajduje się w Val di Sole. Będzie podzielona na dwie części, przedzielone rzeką. Pierwsza jest podobna do Tabora pod względem terenowym. W drugiej znajdzie się kilka bardziej stromych odcinków, ale nie spodziewajcie się takiej wspinaczki, jaką znamy z Kopppenbergcrossu

– zaznaczył.

Jeśli nie będzie wystarczającej ilości śniegu, można go doskonale uzupełnić za pomocą armatek śnieżnych. Vermiglio jest ważnym ośrodkiem narciarstwa biegowego, organizowane są tam również zawody biatlonowe, co oznacza, że miejscowi posiadają wystarczające doświadczenie ze sztucznym śniegiem. W tej chwili nie wydaje się to konieczne, ale pogoda może się szybko zmienić, szczególnie na tej wysokości [1300 m n.p.m.]

– dodał Mannaerts.