Ze świata

Primoz Roglic: „Nie jestem kolarskim Terminatorem”

Primoz Roglic ma za sobą słodko-gorzki sezon. Słoweniec odniósł trzynaście zwycięstw, w tym sięgnął po olimpijskie złoto, jednak najważniejszy wyścig zakończył się dla niego kompletną klapą.

Zawodnik Jumbo-Visma starty rozpoczął od falstartu na Paryż-Nicea, gdzie po dwóch kraksach, pewne, wydawało się, zwycięstwo, wypuścił na ostatnim etapie. Wiosną startował niewiele, ale zdążył wygrać Itzulia Basque Country i zajął drugie miejsce w Strzale Walońskiej. Kalendarz podporządkował Tour de France, który w 2020 roku wymknął mu się na dzień przed przyjazdem do Paryża, na rzecz rodaka Tadeja Pogacara. Tym razem nawet nie zbliżył się do zwycięstwa. Ciężko poobijał się w kraksie, wywieszając białą flagę po ośmiu dniach jazdy.

Nie jestem kolarskim Terminatorem. To na pewno nie ja

– mówi teraz, w rozmowie z „Cyclingnews”.

Niepowodzenie w „Wielkiej Pętli” ani trochę nie zniechęciły 32-letniego byłego skoczka narciarskiego. W Tokio sięgnął po tytuł olimpijski w jeździe indywidualnej na czas, a we wrześniu łatwo zdobył Vuelta a Espana, triumfując po raz trzeci z rzędu.

Przeciwności stanowią dla mnie wyzwanie, a nie problem. Uważam, że z takim podejściem należy żyć i tak należy się ścigać. To, co dzieje się obecnie na świecie, przypomniało nam wszystkim, że musimy próbować cieszyć się życiem. Jeśli nie czerpałbym przyjemności z wyścigów, treningów, bólu i cierpienia, robiłbym coś innego, co sprawiałoby mi przyjemność, ponieważ w życiu potrzebuję być szczęśliwy. Nie jestem też kimś, kto robi wokół siebie szum. W naszym sporcie musisz pokazywać co potrafisz na trasie, swoimi nogami, a nie w telewizji. Myślę, że ludzie lubią osoby, które nie poddają się i kontynuują walkę. Uważam, że za to jestem doceniany

– opisał swoje podejście do życia i sportu.

Roglic przyznał, że po opuszczeniu Tour de France i przed wylotem do Japonii trenował niewiele, a już na miejscu, wciąż zmagał się z bólem, który dał mu się we znaki w czasie wyścigu ze startu wspólnego.

Przez dwa ostatnie dni poprzedzające jazdę na czas wciąż mnie bardzo bolało. Nie przypuszczałem, że coś z tego wyjdzie dobrego, ale w dzień czasówki w końcu poczułem się dobrze, dolegliwości ustąpiły, a ja, jadąc w swojej ulubionej specjalności, wreszcie trzymałem młot w ręku.

Sezon 2021 przeszedł do historii, a kolarz Jumbo-Visma już planuje następny.

Chcę wrócić na Tour i w końcu zwyciężyć. Nauczyłem się jednak, że porażka we Francji nie stanowi końca świata. Życie toczyć się będzie dalej, nawet jeśli nigdy nie wygram Touru.

Redakcja rowery.org

Recent Posts

Milan nie do ogrania | Van Aert planuje powrót | Czy Pidcock zmieni ekipę?

Milan z hattrickiem na Giro d'Italia. Van Aert planuje powrót. Gdzie będzie jeździł Tom Pidcock? Wiadomości i wyniki z 17…

17 maja 2024, 21:51

Giro d’Italia 2024: etap 14 – przekroje/mapki

Zapowiedź 14. etapu Giro d’Italia 2024. 18 maja (sobota): Castiglione delle Stiviere – Desenzano del Garda (31,2 km; jazda indywidualna…

17 maja 2024, 18:35

Giro d’Italia 2024. Stanisław Aniołkowski: “trzeba wierzyć”

Stanisław Aniołkowski wywalczył miejsce na podium etapu Giro d'Italia: najlepszy wynik w dotychczasowej sprinterskiej karierze.

17 maja 2024, 18:10

Giro d’Italia 2024: etap 13. Jonathan Milan przed Stanisławem Aniołkowskim

Włoch Jonathan Milan (Lidl-Trek) sięgnął po zwycięstwo na mecie trzynastego etapu Giro d’Italia.

17 maja 2024, 17:23

Vuelta a Burgos Feminas 2024: etap 2. Demi Vollering przejmuje stery

Holenderka Demi Vollering (SD Worx-Protime) triumfowała na drugim etapie Vuelta a Burgos Feminas.

17 maja 2024, 16:42

Alaphilippe wygrał, bo nie posłuchał | Vingegaard zdąży na „Delfinat”?

Vuelta a Espana rozpocznie się w Monako. Mathys Rondel wygrywa w wyścigu Orlen Nations GP. Znamy datę drugiego sezonu „Tour…

16 maja 2024, 20:57