Danielo - odzież kolarska

Echa prezentacji trasy Tour de France 2022

Tadej Pogacar

Podczas prezentacji przyszłorocznej trasy Tour de France nie mogło zabraknąć zwycięzcy dwóch ostatnich edycji wyścigu, Tadeja Pogacara. Słoweńcowi spodobała się zaproponowana trasa.

„Wielka Pętla” wystartuje 1 lipca z Kopenhagi, by po 23 dniach zakończyć się w Paryżu. Kolarze odwiedzą Wogezy, Alpy, Masyw Centralny i Pireneje, mierząc się na pięciu górskich finiszach. Na piątym odcinku powalczą z „kocimi łbami”, a przedostatni etap to 40-kilometrowa jazda indywidualna.

Trasa jest dość zróżnicowana, ale wyścig można też bardzo szybko przegrać. Na brukowany etap potrzebna będzie dobra drużyna i trochę szczęścia. Podoba mi się ta trasa.

Pogacar został również zapytany o potencjalnych rywali.

Para Jonas Vingegaard-Primoz Roglic? Jest bardzo mocna. Widzieliśmy to już w tym roku, ale wtedy tylko Vingegaard walczył o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Już z nim samym było mi ciężko, a wyobraź sobie, gdyby było ich dwóch. Mam również nadzieję, że Egan Bernal pojawi się na starcie przyszłorocznego Touru i wtedy będziemy mogli wspólnie dać czadu

– wyraził nadzieję zawodnik UAE Team Emirates, w rozmowie z „VTM”.

Mistrz świata Julian Alaphilippe wypatrzył dla siebie kilka etapów.

Piękny układ trasy, z ciekawym pierwszym tygodniem: z jazdą na czas, rantami, brukami, finiszami dla dynamicznych zawodników. Zapowiada się świetnie. Ogólnie to bardzo dobra trasa i bardzo inspirujący dla mnie pierwszy tydzień.

Pryncypał Alaphilippe’a w Deceuninck-Quick Step, Patrick Lefevere, jak zwykle sobie ponarzekał.

Bruki? Mogłyby być, ale tak naprawdę nie pasują do Wielkiego Touru. Sektor, dwa, trzy… ale jedenaście? To bardzo dużo. Już tam można przegrać Tour. Na szutrach podobnie. Mogę zrozumieć, że szukają widowiska, ale jednak. Pierwszy tydzień będzie stresujący, kilku faworytów może odpaść, a przynajmniej zanotować straty. Czy widzę wiele etapów dla sprinterów? Nie tak wiele. Sześć? A jeśli będą się ścigać tak jak w ostatnich latach, to dwa z nich można już skreślić.

Z wypowiedzi Lefevere’a można wnioskować, że nie ma w planach wysłania Remco Evenepoela na „Wielką Pętlę”. Albo w niego przestał wierzyć.

Nie sądzę, abyśmy posiadali zawodnika na klasyfikację generalną. Jest Mattia Cattaneo, może ktoś jeszcze, ale mogą najwyżej zakręcić się wokół dziesiątego miejsca, a kogo to obchodzi? Rok później nikt nie pamięta, który zawodnik zajął siódme miejsce w Tourze. Zamierzamy zatem wygrać jak najwięcej etapów

– zaznaczył Belg, w rozmowie z „Het Nieuwsblad”.

Niepocieszony był także zwycięzca 34 etapów Tour de France, Mark Cavendish (Deceuninck-Quick Step).

Zapowiada się bardzo wymagający Tour de France. Oczywiście, start z Kopenhagi, gdzie zostałem mistrzem świata, przywołuje wiele wspaniałych wspomnień, ale te pierwsze dni po jeździe na czas mogą być naprawdę szalone. Nie będzie tak jak w poprzednich latach wielu szans dla sprinterów, dlatego trzeba postarać się jak najlepiej wykorzystać każdą okazję.