Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2021: etap 20 – przekroje/mapki

Zapowiedź 20. etapu Vuelta a Espana 2021. 4 września (sobota): Sanxenxo – Mos-Castro de Herville (202,2 km).

Przypominający jednodniowe klasyki odcinek z górskim finiszem. Na papierze można się spodziewać ataków, nawet z czołówki wyścigu, w rzeczywistości ci mogą być jednak myślami przy niedzielnej czasówce, aby chcieć cokolwiek tu zdziałać. Mimo wszystko nudy nie należy się spodziewać – choć zawodnicy nie znajdą się wyżej, niż 650 metrów n.p.m., suma przewyższeń wynosi niemal 3500 metrów.

Sanxenxo, gdzie rozpocznie się ściganie, to jeden z najbardziej znaczących kurortów turystycznych Galicji, oferujący jedną ósmą wszystkich pokoi hotelowych w całym regionie. Główna plaża jest długa na 800 metrów i pozostaje osłonięta od niesprzyjającego wiatru, lecz jak w wielu kurortach w północnej Hiszpanii, bywa tu chłodno. W 2013 roku zakończyła się tu otwierająca wyścig 27-kilometrowa jazda drużynowa na czas z Vilanova de Arousa, na której triumfowała ekipa Astana, zaś rok wcześniej płaski etap wygrał John Degenkolb.

Trasa początkowo poprowadzi w delikatnie pofałdowanym terenie do Pontevedra. To miasto postawiło na rozwój transportu publicznego i zrezygnowało z ruchu samochodowego. W zabytkowym starym mieście znajdują się XVI-wieczna bazylika, ruiny XIII-wiecznego klasztoru i średniowieczny most nad rzeką Lerez. Tu pojawią się większe pagórki, począwszy od niekategoryzowanego podjazdu o długości ponad 5 kilometrów i nachyleniu niemal 5%, następnie zawodnicy dojadą do Ponte Caldelas, mijając XVII-wieczny kościół.

Ta część zakończy się około 130 kilometrów przed metą, kolejne kilometry są bardziej płaskie. Poprowadzą m.in. przez O Porrino, ważny punkt dla branży logistycznej, w którym stoi . Nieco dalej kolarze znajdą się w położonej tuż przy granicy z Portugalią, posiadającej XII-wieczną katedrę miejscowość Tui, współpracującej z położoną po drugiej stronie rzeki Mino miejscowością Valenca do Minho.

Pierwszy kategoryzowany podjazd jest długi, lecz niezbyt stromy. Alto de Vilachan (9,9 km; 3,9%) otworzy jednak raj pagórków, tuż po nim wyrośnie Alto de Mabia (6,1 km; 5,6%). Następny podjazd, Alto de Mougas, znany jest również pod nazwą Alto de Monte da Groba, na której w 2013 roku kończył się drugi etap Vuelta a Espana, wygrany przez Nicolasa Roche’a. Tym razem zawodnicy tę przełęcz pokonają z południowego-zachodu, po krótszej, ale nieco bardziej stromej stronie. 10 kilometrów i średnie nachylenie nieco ponad 6% sprawiają, że podjazd jest najtrudniejszym w planie dnia. W pierwszej jego części nachylenie wyniesie około 7-8%, za wyjątkiem krótkiej ścianki na początku, dalej będzie jednak nieco łatwiej.

Zjazd to ta sama droga, co wspinaczka w 2013 roku, a zaprowadzi do Baiony. W 2016 roku na Vuelta a Espana kończył się tu drugi etap, po którym czerwoną koszulkę lidera Vuelta a Espana przejął Michał Kwiatkowski. Tym razem miasto posiadające budowaną pomiędzy XII i XVI wiekiem fortecę, a także XIII-wieczną kolegiatę ugości ostatnią lotną premię wyścigu. 1 marca 1493 w tutejszym porcie przycumował jeden z dwóch podróżników odpowiedzialnych za odkrycie Ameryki, Martín Alonso Pinzón, który ogłosił Europejczykom wiadomość o nowym świecie.

Po krótkim odcinku wzdłuż zatoki zawodnicy podjadą pod Alto de Prado (5,5 km; 6,3%), na którym do zdobycia są sekundowe bonifikaty, zaś potem czeka długi i kręty zjazd na metę do Mos. Jest to przemysłowe miasto, z licznymi hotelami dla pielgrzymów kierujących się do Santiago de Compostella – znajduje się ono bowiem na portugalskiej trasie pielgrzymkowej. Stoi tu teren archeologiczny z zamkiem, którego pochodzenie ocenia się na VII wiek p.n.e, a także XIV-wieczny dwór. W Mos urodził się triumfator Tour de France z 2006 roku, Óscar Pereiro, który pomógł zaprojektować trasę tego etapu.

Celem dla zawodników będzie Alto Castro de Herville, kilkunastokilometrowy podjazd, który można podzielić na kilka części. Początkowe dwa kilometry stopniowo stają się coraz trudniejsze, następne 1000 metrów to kilkunastoprocentowa ścianka, maksymalnie doskakująca do 16%. Dalej czeka wypłaszczenie i zjazd, po którym droga znów przekroczy 7%, a potem – odcinek “fałszywie płaski” aż do mety, z wyłączeniem krótkiej ścianki 9-procentowej przed samą kreską.

Ciekawy profil na papierze może zachęcić faworytów do walki, ci jednak powinni się bardziej skupić na niedzielnej próbie na czas i zatem w sobotę nie powinni iść na całość. Na swoją szansę może zatem liczyć ucieczka, choć z niej walczyć powinni mocni górale. Wśród nich faworytami będą m.in. Romain Bardet, Michael Storer (Team DSM), Jay Vine (Alpecin-Fenix), Jesus Herrada (Cofidis), James Knox, Mauri Vansevenant (Deceuninck–Quick-Step), Lawson Craddock (EF Education-Nippo), Mikel Nieve (Team BikeExchange), Fabio Aru (Qhubeka NextHash), Jan Hirt i Rein Taaramae (Intermarche-Wanty Gobert-Materiaux), Harm Vanhoucke (Lotto Soudal), Gianluca Brambilla (UAE Team Emirates) a także kolarze Astana-Premier Tech – Alexander Vlasov, Ion Izagirre i Gorka Izagirre. Zapowiadana słoneczna pogoda może również sprzyjać Rafałowi Majce (UAE Team Emirates).

Górskie premie:
Alto de Vilachan (111,6 km – 90,6 km przed metą; 9,9 km; 3,9%; kat. 3)
Alto de Mabia (126,8 km – 75,4 km przed metą; 6,1 km; 5,6%; kat. 2)
Alto de Mougas (146,2 km – 56 km przed metą; 9,9 km; 6,3%; kat. 1)

Alto de Prado (176,9 km – 25,3 km przed metą; 5,5 km; 6,3%; kat. 2)
Alto Castro de Herville (meta; 9,7 km; 4,8%; kat. 2)

Lotna premia:
Baiona (157,6 km – 44,6 km przed metą)

Start honorowy do etapu o godz. 11:47, start ostry – 12:03 po 8-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 17:14-17:49.

grafiki: Unipublic