Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2021. Roglic w opałach, zmiana strategii Jumbo–Visma

Primoz Roglic (Jumbo–Visma) przegrał z bólem na siódmym etapie Tour de France. Słoweniec dziś poniósł wyraźne straty na etapie do Le Creusot, co nie wróży dobrze przed wjazdem w Alpy.

Kraksa na trzecim etapie “Wielkiej Pętli”, choć nie wykluczyła 31-latka z rywalizacji, poważnie skomplikowała jego szanse w ponownej walce o zwycięstwo w wyścigu. Minuta stracona w klasyfikacji generalnej to już był zły bilans, a opublikowane tego dnia zdjęcie poobijanego Słoweńca mówiło wszystko – to nie koniec problemów. 

Ból utrudnił optymalne ułożenie się na rowerze czasówce, którą dwukrotny zwycięzca Vuelta a Espana ukończył – “dopiero”, jak na swoje wysokie standardy – na siódmej pozycji. Siódmy etap, maraton przez centralną Francję, ostatecznie rozłożył go na łopatki. 

Celem jest przetrwanie etapu, potem zobaczymy. Czuję się lepiej, kilka dni temu było gorzej. Miałem szczęście na łatwiejszych etapach. Będę walczył. Najbardziej bolą plecy i kość ogonowa. Upadłem na plecy i troszkę żebra. To problem nawet jak po prostu siedzę na rowerze, nie jest przyjemnie. Muszę się z tym pogodzić

– mówił jeszcze przed etapem Roglic.

Słoweniec, dotąd dziesiąty w ogólnym rankingu, przez dłuższą chwilę jechał na tyłach grupy, a na stromym Signal d’Uchon ostatecznie został za grupą. Na metę dojechał prawie cztery minuty za głównymi rywalami. Spadł przez to na 33. pozycję w klasyfikacji generalnej, a do liderującego Mathieu van der Poela traci już dziewięć minut. 

Na czasówce dał z siebie wszystko, ale widać, że naprawdę czuje ból. W takiej sytuacji taka trudna trasa w ogóle mu nie sprzyjała. Liczyliśmy, że uda mu się przetrwać, ale widać, że to jednak nie było realne. Ja też nie miałem dobrego dnia, ale byłem wciąż w niezłej dyspozycji, tak, jak Jonas Vingegaard

– komentował Steven Kruijswijk, który nie został, aby dyktować tempo dla lidera ekipy. 

Sytuacja jest ponadto skomplikowana układem trasy Tour de France – zmęczone dzisiaj nogi muszą jeszcze przetrwać dwa alpejskie etapy, prowadzące po kilku stromych podjazdach. Tu Roglic może tylko stracić jeszcze więcej, co jest bolesnym komunikatem dla kierownictwa ekipy Jumbo–Visma. Holendrzy muszą teraz szukać innych rozwiązań w walce o czołowe lokaty wyścigu, a i takie wymyślić nie będzie łatwo.

Będziemy tworzyć plany na następne górskie etapy dziś wieczorem, ale dla Primoza klasyfikacja generalna chyba już odjechała. To bolesne, ale taka jest rzeczywistość

– skomentował dyrektor sportowy Frans Maassen.

Drugi w obecnej klasyfikacji generalnej jest Wout Van Aert, lecz Belg w kolejnych wywiadach odżegnał się od możliwości przejęcia pozycji lidera ekipy, swoje umiejętności jazdy w górach zbywając jako niewystarczające, a swoją wagę jako zbyt dużą.

Oprócz mistrza Belgii w nienajgorszej sytuacji znajduje się 22-letni Jonas Vingegaard, choć tracący półtorej minuty do Pogacara Duńczyk dotąd przejechał tylko jeden Wielki Tour, a ponadto nie był początkowo szykowany do walki w ogólnym rankingu. Sprzyjają mu za to świetne wyniki w czasówkach, a także w wiosennych wyścigach Settimana Internazionale Coppi e Bartali, który wygrał, i Itzulia Basque Country, ukończonym na drugiej dyspozycji.

8 Comments

  1. szczebelek

    3 lipca 2021, 00:11 o 00:11

    Brzmi jak walka o etapy w kolejnych dwóch tygodniach…

  2. Takitam

    3 lipca 2021, 00:31 o 00:31

    Patrząc na to, ze w tym roku góry nie są wybitnie trudne, a takze to że Van Aert ma pewna przewagę w GC to można stwierdzić ze ma on duze szanse na dobry wynik. Moim zdaniem ekipa powinna z nim powalczyć w GC a przy okazji zabierać się w ucieczki, by wygrać etapy bo mają kim je wygrywac

  3. VinesX

    3 lipca 2021, 00:51 o 00:51

    Może próba jazdy na Vingegaarda… chociaż czy ja wiem czy on się nada…

  4. Miszcz

    3 lipca 2021, 08:48 o 08:48

    Nie mają nic do stracenia, Vingegaard może zaskoczyć jak Hart i Hindley na Giro ’20.

  5. Łukasz

    3 lipca 2021, 09:20 o 09:20

    Tylko czym będzie dobry wynik w przypadku Van Aerta? Miejsca 15-25? Jazda na generalkę na kolarza o takich charakterystykach to w przypadku trzytygodniówki, strata czasu. Samemu Belgowi taki wynik w perspektywie zaginania się przez trzy tygodnie niewiele da. Trzeba pamiętać, że trasa Touru, choć nie najeżona tak stromymi podjazdami jak w Giro czy Vuelcie, posiada dużą ilość relatywnie długich podjazdów. Szansa na indywidualne skalpy na etapach górskich w przypadku Kussa, Kruijswijka czy Vingegaarda całkiem spora. Otwartą kwestią pozostaje też próba postawienia na Duńczyka w GC, a nuż może pozytywnie zaskoczyć i uplasować się w top10 generalki.

  6. reko

    3 lipca 2021, 10:09 o 10:09

    mi to wygląda, że młody duńczyk na GC (dostanie może jednego do pomocy), a Rogla na etapy…a nóż peleton go odpuści i odwali jakiegoś Nibalego, czy Frooma…

  7. Karol

    3 lipca 2021, 10:15 o 10:15

    Tego w kolarstwie nie lubię, gdy w GT faworytów z rywalizacji o wygraną wyklucza kontuzja po niezawinionej przez nich kraksie. Zawsze mi żal takiego gościa i siebie jako kibica, któremu odebrano część dobrej zabawy.

  8. VinesX

    3 lipca 2021, 12:12 o 12:12

    Akurat jak doszło do kraksy Rogli do końca nie wiemy, może właśnie on ją spowodował…