Danielo - odzież kolarska

Marc Madiot: “Trzeba coś zrobić, bo inaczej któregoś dnia będą trupy”

Marc Madiot

Szef zespołu Groupama-FDJ, Marc Madiot, wezwał środowisko kolarskie od przemyślenia kwestii bezpieczeństwa w finałach wyścigów szosowych.

Doświadczony menadżer po trzecim etapie Tour de France został poproszony o komentarz w kwestii bezpieczeństwa trasy. Madiot, który sam był kolarzem, a ekipę prowadzi od ponad dwóch dekad, zamiast tego wygłosił apel do ekip, organizatorów i kolarzy, wskazując jak powiązane ze sobą są kwestie bezpieczeństwa, wizerunku sportu i, pośrednio, modelu biznesowego kolarstwa.

To nie chodzi tylko o moich zawodników. Sam jestem ojcem… Wiele rodzin ogląda Tour de France w telewizji, ogląda wiele dzieciaków, wiele mam. Ja dziś nie chcę, żeby moje dziecko zostało profesjonalnym kolarzem. Moja żona też nie chce. Wielu rodziców nie będzie chciało, po tym, co tu widzieliśmy

– powiedział “France Televisions”.

Ekipa Madiota już po 1. etapie jedzie w siódemkę, po tym jak mistrz Litwy Ignatas Konovalovas wylądował w szpitalu z urazem głowy. Na trzecim etapie kraksy wstrzymały Arnauda Demare’a, ale Francuz na mecie cieszył się, że ostatnie kilometry przejechał bez poważniejszych incydentów.

Kraksy zebrały spore żniwo na pierwszych etapach Tour de France: tylko trzeciego dnia na 37. kilometrze z wyścigu wyleciał Robert Gesink, a 10 kilometrów przed metą na poboczu wylądował Primoz Roglic. Na ostatnich kilometrach doszło do kolejnych incydentów, w tym kraksy na wąskiej drodze, 5 kilometrów przed metą, gdzie wstrząśnienia mózgu i złamania obojczyka doznał Jack Haig, a liczni kolarze skończyli w rowie i na asfalcie. Finisz z małej grupki też skończył się kraksą: Caleb Ewan i Peter Sagan walczyli pozycję tak zacięcie, że obaj upadli. Kraksa przy takiej prędkości dla Ewana skończyła się złamanym obojczykiem, dla Sagana raną nogi.

Kolarze mieli prosić o zmierzenie czasów do klasyfikacji generalnej na 5 kilometrów przed metą, co kręty finał uczyniłoby mniej nerwowym, ale, mimo zgody organizatora, komisja sędziowska nie przychyliła się do tej prośby.

Mówiliśmy o tym od lat, musimy znaleźć jakieś rozwiązanie. Tak dalej być nie może. To już nie jest kolarstwo. Wiraż na 150 metrów przed metą? W jakim stanie jest Caleb Ewan? A ci, którzy upadli wcześniej? Musimy być w stanie powiedzieć dość, coś zmienić. Może trzeba dostosować sprzęt, może trzeba pozbyć się radia i słuchawek. Trzeba coś zrobić, bo inaczej któregoś dnia będą trupy. Nie chcę wykonać telefonu do rodziców jednego z moich kolarzy, który na zawsze zostanie w szpitalu

– argumentował wyraźnie poruszony Madiot.

Tak dalej być nie może, to niegodne naszego sportu. To nie chodzi tylko o trasę, ale o organizatorów, ekipy, samych kolarzy. To także wina międzynarodowych struktur, które za mało regulują i nie słuchają rad ludzi doświadczonych

– zakończył.

7 Comments

  1. Padre

    29 czerwca 2021, 10:59 o 10:59

    Dokładnie.. Patrzę na mojego dyna (8lat), jak świetnie czuje rower, pięknie wygląda jak wstaje z siodelka i ciśnie pod górkę/przyspiesza.. ale dokładnie to samo pomyślałem po tych kraksach.. Nie chciałbym, żeby go kiedyś spotkało to, co np. Jakobsena…

  2. Daniel

    29 czerwca 2021, 11:26 o 11:26

    Wystarczy wznowić kontrole dopingowe, z których ostatnio zrobiono jedną wielką farsę. Tramadol niby zakazany, ale czy nie wynaleziono jeszcze lepszego uśmierzacza bólu z jeszcze mocniejszymi skutkami ubocznymi, którego efektem są kraksy?

  3. Jedrek

    29 czerwca 2021, 12:24 o 12:24

    eee tam… wg UCI najważniejsze są bidony i siadanie na ramie podczas zjazdów

  4. Czesław

    29 czerwca 2021, 12:30 o 12:30

    Widocznie dla sponsora kolarz z urazem głowy to jeszcze lepsza reklama, niż miejsce na finiszu.

  5. Q

    29 czerwca 2021, 17:07 o 17:07

    Leśne dziady z UCI mają się dobrze. To nie oni łamią obojczyki. Za to, wywalić kolarza bo rzucił bidonem do kibiców, to już są pierwsi..

  6. szczebelek

    30 czerwca 2021, 08:52 o 08:52

    Nieudana próba stworzenia ciekawego etapu poprzez jazdę po wąskiej drodze na sprinterskim etapie… Co innego gdyby tam były górki i peleton byłby rozbity. Takie moje zdanie z resztą organizator jest tu najbardziej winny.

  7. reko

    30 czerwca 2021, 12:51 o 12:51

    @Padre…to niech zostanie piłkarzem, mniej roboty, dużo więcej kasy, towarzystwo podobnie zblazowane. To oczywiście bez złośliwości. Widzę i słyszę jaka kasa kręci się już w rezerwach to mnie krew zalewa.