Danielo - odzież kolarska

Quick-Step nadal z ekipą Patricka Lefevere’a

Belgijska firma Quick-Step pozostanie tytularnym sponsorem ekipy Patricka Lefevere’a.

Ekipa Deceuninck-Quick-Step potwierdziła podpisanie sześcioletniej umowy podczas konferencji prasowej podczas pierwszego dnia przerwy Giro d’Italia. Logo producenta podłóg na koszulkach belgijskiej ekipy pozostanie do końca roku 2027.

Zespół Patricka Lefevere’a w latach 2019-2021 występuje pod szyldem Deceuninck-Quick-Step. Kontrakt z firmą Deceuninck wygasa z końcem tego roku.

Cieszymy się, że przedłużyliśmy współpracę z Quick-Stepem. Rozmawiamy oczywiście z innymi sponsorami, kiedy osiągniemy porozumienie, poinformujemy o tym

– powiedział zdawkowo Lefevere podczas konferencji prasowej.

Doświadczony menadżer w ostatnich tygodniach poinformował, że nowe kontrakty z jego formacją podpisali Remco Evenepoel (do 2026 roku), Julian Alaphilippe (do 2024 roku) i Kasper Asgreen (do 2024 roku).

Belgijski zespół w tym roku na koncie ma 16 zwycięstw, w tym Ronde van Vlaanderen, E3 Saxo Bank Classic, Omloop Het Nieuwsblad, etapy UAE Tour, Paryż-Nicea, Tirreno-Adriatico czy Itzulia Basque Country.

Lefevere, który w obecności przedstawicieli sponsora zespołu zapowiedział, że celem na kolejne lata jest większe skupienie się na Grand Tourach i potencjalnie wygrana belgijskiego kolarza w Tour de France, powściągliwie odniósł się do raportów mówiących o przejściu do zespołu Petera Sagana i osób z nim związanych.

Nie chcę mieć zespołu w zespole. To zależy od sponsorów, jeśli oni nie są w stanie wyłożyć takich pieniędzy, to nie mamy o czym rozmawiać

– zaznaczył.

W kontekście walki w klasyfikacjach generalnych Grand Tourów, Lefevere nie planuje póki co wielkich zakupów. 

Przed rokiem ekipa na Giro broniła różowej koszulki Almeidy bardzo dobrze. Nie uważam, że potrzebni są nam nowi kolarze. João zdecydował się nas opuścić. Szkoda, ja lubię mieć dwóch liderów. Zobaczymy, jeden odchodzi, ktoś inny wskakuje w buty lidera. Liderzy na Grand Toury kosztują, ja wolę mieć rezerwę w budżecie i jeśli ktoś mnie zaskoczy, mogę zaoferować mu kontrakt

– stwierdził.

Wszyscy pytają mnie czy przejdę na emeryturę nie wygrawszy Tour de France. Ja odpowiadam, że przecież nie to znajdzie się na moim nagrobku… mam nadzieję, że napiszą, że byłem dobrym człowiekiem, a nie że moja ekipa nie wygrała Touru. Ale jeśli w jej palmares będzie zwycięstwo w Tour de France, będę niezmiernie szczęśliwy.