Egan Bernal będzie liderem zespołu Ineos Grenadiers na Giro d’Italia (8-30 maja).
Kolumbijczyk na starcie w Turynie pojawi się po siedmiotygodniowej przerwie w startach. Jego ostatnim startem był wyścig Tirreno-Adriatico w połowie marca. 24-latek nie pojawił się na Tour of the Alps (19-23 kwietnia), trenował natomiast w Kolumbii.
Tym samym lider brytyjskiej ekipy na starcie “Corsa Rosa” będzie miał za sobą 18 dni wyścigowych. Triumfator Tour de France z 2019 roku w tym sezonie zapisał na koncie 3. miejsca w Tour de la Provence i Strade Bianche, 2. w Trofeo Laigueglia oraz 4. w Tirreno-Adriatico.
Forma Bernala zależała będzie od postępów w walce z kontuzją pleców, która ciągnie się za nim i która zmusiła go do wycofania się z ubiegłorocznego Tour de France.
W składzie zespołu pojawią się Kolumbijczyk Daniel Martinez, Ekwadorczyk Jhonatan Narváez, Hiszpan Jonathan Castroviejo, Włosi Filippo Ganna, Gianni Moscon i Salvatore Puccio oraz Rosjanin Pavel Sivakov.
Ten ostatni, choć na karku ma zaledwie 23 wiosny, ma już na koncie 9. miejsce w Giro (2019). W razie niedyspozycji Bernala to na jego barkach spocznie odpowiedzialność za wynik zespołu w klasyfikacji generlanej.
Dawid
4 maja 2021, 20:01 o 20:01
Uważał bym na Sivakova bo papiery ma na ściganie i wygrywanie. Gdyby Bernal niedomagał to możemy mieć powtórkę z zeszłego Giro, gdy Hart zastąpił Thomasa na pozycji lidera w Ineos.
elo
5 maja 2021, 09:48 o 09:48
Sivakov też ma mieć wolną rękę, więc Bernal nie będzie samodzielnym liderem.
Obserwator
5 maja 2021, 10:36 o 10:36
Prosto z Kolumbii = większa szansa na to, że po niedozwolonym wspomaganiu, niestety.
Konrad
5 maja 2021, 20:33 o 20:33
W zeszłym roku na Tour również przyjechał wprost z Kolumbii, tak jak pozostali Indianie. Skutek był taki, że wszyscy zawiedli, co mogłoby oznaczać, że byli odcięci od dopingu. Na wiosnę 2020 taki Quintana robił wyniki, a po wznowieniu już nie. Chociaż ten rok jest inny trochę i być może będzie na odwrót. Czyli, jak zwykle, nic nie wiemy. Gra pozorów.