Ronde van Vlaanderen 2021. Jasper Stuyven: “mogę walczyć o zwycięstwo”

Jasper Stuyven poprowadzi ekipę Trek-Segafredo na trasie Ronde van Vlaanderen (4 kwietnia). Belg twierdzi, że stać go na walkę o zwycięstwo, a udany początek sezonu pozbawia go presji związanej ze startem w największym klasyku w Belgii.

Przygotowania do “Flandryjskiej Piękności” ekipie Trek-Segafredo zakłócił pozytywny test na Covid-19 w zespole 26 marca. Ekipa odizolować musiała trzy osoby, w tym byłego mistrza świata Mads Pedersena, i opuściła start w Gandawa-Wevelgem 28 marca.

Stuyven, który do Belgii przyjechał po zwycięstwie w Mediolan-San Remo, w piątek z czwórką kolegów wystartował w Dwars door Vlaanderen, ale braki kadrowe nie powstrzymały go przed agresywnym rozegraniem rywalizacji. 28-latek atakował w finale i prowadził grupkę ścigającą Dylana van Baarle’a (Ineos Grenadiers). Współpracy zabrakło i kolarza Trek-Segafredo peleton złapał na ostatnim kilometrze wyścigu. Ten nie był specjalnie zmartwiony.

We środę chciałem być z przodu, liczyłem, że będę miał dobrą nogę i że zmotywuję cały zespół przed niedzielnym startem. Wyczułem, że jestem w stanie przestawić zespół na pozytywne nastawienie, nie chciałem by martwili się tym, że jedziemy tylko w pięciu

– tłumaczył.

Do Ronde van Vlaanderen Stuyen przystępuje jako lider zespołu. Na trasie wesprą go m.in. Edward Theuns, Quinn Simmons, Ryan Mullen czy Mads Pedersen. Ten ostatni dopiero dziś zakończył kwarantannę, jako osoba, która miała bliski kontakt z zarażonym członkiem zespołu.

Myślę, że prezentowana przeze mnie dyspozycja jest jedną z najlepszych w mojej karierze, zwłaszcza pod kątem połączenia przygotowania mentalnego i fizycznego. Trudno powiedzieć, czy to najlepsza forma życia, ale to na pewno jeden z moich najlepszych momentów. Czuję się dobrze, wiem, że jestem dobry, w kieszeni mam już duże zwycięstwo: to daje mi poczucie spokoju. Stanę na starcie z pewnością, że mogę walczyć o zwycięstwo

– zapowiedział Stuyven.

Kolarz Trek-Segafredo w czołówce “Flandryjskiej Piękności” do mety dojechał tylko raz, w 2018 roku zajął 7. miejsce. W tym sezonie 254-kilometrowy wyścig sprawdzi klasykowców 19 wspinaczkami, w tym dwukrotnie pokonywaną kombinacją podjazdów Oude Kwaremont i Paterberg. Z tego ostatniego do mety pozostanie 13 kilometrów.

Drugi przejazd przez Stary Kwaremont będzie chyba koło 200. kilometra. Ważne jest, żeby 30 minut wcześniej pilnować pozycji na czele, bo tempo pójdzie w górę i przechodzenie przez grupę kosztuje sporo energii. To dla mnie kluczowy punkt w finale. Zwycięski ruch można przeprowadzić w każdym punkcie na ostatnich 60 kilometrach

– ocenił Stuyven.

Belg 20 marca wygrał Mediolan-San Remo, co stanowi największy sukces w jego dotychczasowej karierze.

Dwa monumenty [w jednym sezonie]? To możliwe, ale nie przyglądałem się statystykom. Skupiam się na tym, aby pojechać jak najlepszy wyścig. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży, bo wtedy w walce o wynik zadecydują nogi

– podkreślił.