Danielo - odzież kolarska

Volta a Catalunya 2021. Chris Froome wciąż daleko od formy

Chris Froome na trasie Volta a Catalunya kontynuował pracę nad celem numer sezonu: powrotem na najwyższy poziom. Brytyjczyk mówi o przygotowaniu się o Tour de France, ale na niecałe trzy miesiące przed startem jest daleko od formy prezentowanej w najlepszym okresie kariery.

Brytyjczyk, który w wieku 35 lat podpisał, według “L’Equipe” lukratywny, kontrakt z ekipą Israel Start-Up Nation, każdy start zaczyna tonując oczekiwania i zaznaczając, że odbudowuje się po wypadku z lata 2019 roku. W tym roku za sobą ma już UAE Tour, który ukończył na 47. miejscu, a teraz Volta a Catalunya, w której sklasyfikowany został na 81. miejscu.

Froome, który w Katalonii zwykle wypadał dobrze na szlaku przygotowań do Touru, nie wytrzymał tempa dyktowanego przez kolarzy Movistaru już na pierwszym etapie i metę w Calleli osiągnął ze stratą ponad 8 minut. Na pierwszym górskim etapie, z metą na Vallter 2000, do najlepszych stracił 5:43, a na wspinaczce do Port Aine blisko 15 minut.

Kolarz izraelskiej ekipy nie walczył o miejsca w klasyfikacji generalnej, pracował za to na kolegów z zespołu, którzy w Katalonii wywalczyć zdołali drugie miejsce na etapie (Daryl Impey) oraz 11. lokatę w klasyfikacji generalnej (Michael Woods).

Dla mnie był to trudny tydzień, ale czułem, że moja forma rośnie z dnia na dzień. To dodaje mi pewności siebie

– ocenił czterokrotny zwycięzca Tour de France, który przed Tour of the Alps (19-23 kwietnia) wybiera się na kolejne zgrupowanie wysokogórskie.

Krok po kroku. Nie oczekujemy wielkich skoków, po prostu postępu

– komentował Rik Verbrugghe, dyrektor sportowy zespołu.

7 Comments

  1. drumandi

    29 marca 2021, 20:23 o 20:23

    Ta forma to już od roku rośnie mu z dnia na dzień. A ja widzę, że cały czas jest taka sama, czyli żadna. To jeden z najgorszych kolarzy zawodowych na chwilę obecną.

  2. Konrad

    30 marca 2021, 00:39 o 00:39

    żydki wyłożyli na niego 5 koła euro, ale też dali mu kontrakt na 1 rok, więc się asekurują. Mnie się widzi, że już w 2020 został wyłączony z programu dopingowego jaki funkcjonuje w ineosach. Wszedł w nowe środowisko, które go nie zna i chyba nie są w stanie dopasować mu cyklu.

  3. Maciek79

    30 marca 2021, 07:34 o 07:34

    Święte słowa! Zreszta zobaczcie co sie dzieje z kolarzami odchodzącymi z Ineos/SKY wyparowują lub maja problemy zdrowotne. Kolarze ktorzy zostaja tez mają dziwne wahania formy jak u młodzika lub niektórych amatorów.

  4. reko

    30 marca 2021, 13:18 o 13:18

    ….trochę nie macie racji, on tam poszedł nie tyle po wyniki (tutaj też byłbym ostrożny- to był zawsze kolarz jednego touru i nic więcej, powoli wchodził z formą), ale zdradzić know how Sky/Ineos. Był tam tak długo i był tworem tego teamu, że wie wszystko…za to płaci mu obecny team.

  5. charemski

    30 marca 2021, 14:24 o 14:24

    Ale myślisz, że wie dokładnie co dostawał? Mam na myśli ketony i wszystkie inne jeszcze nie zakazane specyfiki?
    Z tymi kolarzami odchodzącymi ze Sky to jest coś na rzeczy, chociaż są wyjątki. Landa, Nieve czy Wiśniowski nie są jakoś znacząco słabsi.

  6. reko

    30 marca 2021, 14:39 o 14:39

    Przy jego poziomie wiedział wszystko…zresztą cała ta koksiarska legenda wokół sky jest dla mnie nieco z krainy mchu i paproci. Koksują wszyscy, jedni lepiej, drudzy gorzej…a co do ketonów to jawnie mówi o tym Jumbo i nikt nie robi problemów z tego, a w tej chwili są number one. Zresztą całe te ketony to nie jest jakieś turbo wspomaganie…większą różnicę potrafiła zrobić kreatyna jak ją zaczęto stosować w USA. To walka o promile, które w sporcie zawodowym robią różnice i tyle. Z ciekawości czytałem książkę kolesia, który był trenerem snu…zatrudnili go w m.in. w SKY. Zastosował bardzo ostry reżim jeśli chodzi o sen. Dokładnie wyliczone dżemki, lampy naświetlające od rana, higiena przed snem, każdy miał swój materac który z nim jeździł po hotelach. Kiedyś to była nowość, ale jeśli w SKY podchodzono tak do wszystkiego to zrobiło to różnicę, dodaj do tego koks i masz wynik.

  7. Konrad

    30 marca 2021, 15:34 o 15:34

    W te historie o marginal gains, czy śnie to ja nie wierzę, to jest dym w oczy, coby odwrócić uwagę. Poza tym zawodnicy są wielką niewiadomą, ponieważ w każdej chwili mogą odejść, więc informowanie ich o szczegółach byłoby wbrew interesowi teamu. Temat jest śliski i mroczny. Być może Froomowi się wydawało, że wie, tak go wkręcili. Jedno jest pewne, że bardzo sprawnie tam manipulują.