Danielo - odzież kolarska

Matteo Jorgenson potwierdził potencjał na trasie Paryż-Nicea

Matteo Jorgenson zajął 8. miejsce w Paryż-Nicea. 21-letni zaledwie kolarz Movistaru pokazał się jako wszechstronny i utalentowany zawodnik.

W minionym roku Amerykanin zaskoczył 17. miejscem w monumencie Mediolan-San Remo, a na via Roma zameldował się w grupie faworytów. Teraz udowodnił, że drzemie w nim potencjał w wyścigach etapowych.

To był dobry sprawdzian tego, czy mogę walczyć w generalkach. Chciałem mieć pewność, że każdego dnia daję z siebie wszystko. I myślę, że taką konsekwencję pokazałem

– relacjonował.

Kolarz Movistaru już jako junior i orlik dobrze pokazywał się w górach: w 2017 roku na 5. miejscu skończył Grand Prix Rüebliland, w 2019 roku finiszował 4. w Ronde de l’Isard oraz zapisał kilka wysokich miejsc na trasie Tour de l’Avenir. To dało mu możliwość odbycia stażu w AG2R La Mondiale, a później kontrakt z ekipą Eusebio Unzue.

Jorgenson wystartuje teraz we włoskiej etapówce Settimana Coppi e Bartali (23-27 marca).

Nie mam zbyt wiele czasu na regenerację, ale pojadę tam na całego. To będzie mój pierwszy mniejszy wyścig [w roli lidera – przyp.red.] z zespołem, więc myślę, że osiągnę całkiem niezły rezultat. Jestem bardzo podekscytowany, że wreszcie mogę wziąć udział w wyścigu na moim poziomie

– dodał.

21-latek z Walnut Creek szykuje się do debiutu w Giro d’Italia (8-30 maja). Wcześniej pojawi się jeszcze na trasie hiszpańskiej etapówki Vuelta Asturias (30 kwietnia – 2 maja), gdzie będzie miał możliwość przepalenia nogi przed skokiem na głęboką wodę.

Przed sezonem 2020, między innymi na skutek konfliktu z włoskim menedżerem Giuseppe Acquadro, Movistar zainwestował w kilku zawodników spoza hiszpańskojęzycznego kręgu kulturowego. Obok Jorgensona do zespołu dołączyli: Gabriel Cullaigh, Juri Hollmann, Johan Jacobs, czy Mathias Norsgaard. Szwajcar Jacobs pokazał smykałkę do jazdy po brukach podczas ubiegłorocznej kampanii północnych klasyków, dzięki czemu przedłużył swój kontrakt. W ten sezon udanie wszedł Brytyjczyk Cullaigh, który zajął 7. miejsce w Clasica de Almeria.