Tom Pidcock w wiosennym programie startów nacisk położy na klasyki, a konkretnie sześć wyścigów.
21-latek po mistrzostwach świata w kolarstwie przełajowym przesiadł się na rower szosowy i po raz pierwszy założył koszulkę Ineos Grenadiers. W nowych barwach zadebiutuje w ostatni weekend lutego, w otwierających sezon wyścigowy w Belgii Omloop Het Nieuwsblad i Kuurne-Bruksela-Kuurne, następnie 6 marca sprawdzi się w Strade Bianche.
W programie Anglika nie znalazły się brukowe monumenty, ale to może jeszcze ulec zmianie.
Tom na początek weźmie udział w Omloop i Kuurne. Po tym weekendzie zobaczymy na czym stoi. Być może wtedy flandryjskie klasyki zostaną dodane do jego programu
– powiedział w “Sporza” jego trener Kurt Bogaerts.
Tom nie ma warunków na te wyścigu, ale wygrał Paryż-Roubaix w kategorii U23. U zawodowców większe znaczenie ma jedna posiadana masa. Bardziej powinny sprzyjać mu ardeńskie trasy. Tam za to poziom jest znacznie wyższy i trudno jest zasmakować zwycięstwa, dlatego tej wiosny pozwolimy mu popróbować w każdym terenie
– dodał Bogaerts.
W kwietniu Pidcock wystartuje zatem w Strzale Brabanckiej, Strzale Walońskiej i Liege-Bastogne-Liege. W planach na lato ma natomiast Igrzyska Olimpijskie, gdzie, tak jak Mathieu van der Poel, interesuje go wyścig w konkurencji kolarstwa górskiego.