Okres transferowy przyniósł kilka ważnych zmian w peletonie kobiet, a na czoło wybija się przejście do Movistaru najlepszej kolarki ostatnich sezonów Annemiek van Vleuten. Co istotne, Holenderka odrzuciła lepszą ofertę, gdyż uznała, że nie byłoby to dobre dla wyścigów w wydaniu pań.
Van Vleuten siedem ostatnich sezonów spędziła w Mitchelton-Scott, gdzie dopiero mogła rozwinąć skrzydła, w wieku znacznie powyżej 30 lat. Wcześniej reprezentowała pełen gwiazd Rabobank.
To nie było dla mnie dobre miejsce. Posiadali Marianne Vos, Pauline Ferrand Prevot i Annę van der Breggen, więc nie potrzebowali kolejnej góralki. Trudno było tam uwierzyć w siebie i wspólnie planować sportowy rozwój
– mówi mistrzyni Europy, w rozmowie z “El Peloton”.
Może to po części wyjaśniać, dlaczego teraz Van Vleuten odrzuciła kontrakt zaproponowany przez Trek-Segafredo.
Kiedy Trek przyszedł do mnie, jedno z moich pytań brzmiało: „Czego po mnie oczekujecie? Wasza ekipa jest już pełna gwiazd”. Odpowiadając Inie [Teutenberg] powiedziałam również: „Niech kolarstwo kobiet będzie interesujące. Nie gromadźmy wszystkich dobrych zawodniczek w jednym zespole”.
Tak niesamowita drużyna jak Trek-Segafredo nie potrzebuje mnie. Naprawdę chciałbym trafić do ich składu, ponieważ mają super filozofię i traktują równo obie drużyny, mężczyzn i kobiet.
– dodała mistrzyni świata z 2019 roku.