Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2020. Vincenzo Nibali stawia czoła młodzieży

Vincenzo Nibali już raz uratował Giro d’Italia świetnymi występami w trzecim tygodniu zmagań. Czy w wieku 35 lat Sycylijczykowi uda się ta sztuka ponownie?

Koniec drugiego tygodnia nie przyniósł “Rekinowi z Mesyny” dobrych doświadczeń. Włoch stracił dwóch kluczowych pomocników: Gianlucę Brambillę i Giulio Ciccone, na czasówce trzymał się nieźle, ale na górskim etapie do stacji narciarskiej Piancavallo nie dał rady.

Lider Trek-Segafredo metę osiągnął 1:36 za zwycięskim Tao Geogheganem Hartem (Ineos Grenadiers) oraz duetem ekipy Sunweb: Wilco Keldermanem i Jaiem Hindleyem.

Cierpiałem jak nigdy wcześniej. Ścigamy się na bardzo wysokim poziomie, nie zmieni tego zaklinanie rzeczywistości. Poziom nie jest wysoki? Głupoty. Sunweb jedzie jak Team Sky za najlepszych lat. Ich pociąg na podjazdach imponował. Ja zapłaciłem za ten wysiłek, ale porównując z etapem sprzed trzech lat, moje wartości są takie same, a czas jeszcze lepszy

– cytuje “Rekina z Mesyny” brytyjski portal “Cyclingnews”.

Nibali po 16 etapach w klasyfikacji generalnej jest siódmy, do prowadzącego Joao Almeidy traci 3:29. Do miejsca na podium brakuje mu 33 sekund, wszystko jest zatem możliwe, tym bardziej, że trzeci tydzień to zwykle najlepsze dni Sycylijczyka. Ten w 2016 roku wygrał już Giro, choć trzeci tydzień zmagań rozpoczynał ze stratami do najlepszych.

Włoch zdaje sobie jednak sprawę, że w pierwszej dziesiątce tegorocznego wyścigu walczy z kolarzami innej generacji. Średnia wieku w tej grupie to wprawdzie prawie 29 lat, ale w pierwszej czwórce wyścigu jest jeden 22-letni debiutant, dwóch kolarzy w przedziale 24-25 lat i 29-latek.

Ścigam się przeciwko zawodnikom, którzy są 12-14 lat młodsi. Powiedzmy, że są żwawsi ode mnie

– ocenił Nibali.