Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2020. Nans Peters: “dwa razy myślałem, że już po mnie”

Nans Peters pojechał etap idealny. Francuz po udanym rajdzie pokonał towarzyszy z ucieczki i w debiucie w Tour de France dał ekipie AG2R La Mondiale pierwszy etapowy triumf na trasie “Wielkiej Pętli” od roku 2017.

26-letni Francuz zabrał się w ucieczkę dnia na ósmym odcinku wyścigu, trzymał się najmocniejszego wspinacza w grupie, zgubił go na zjeździe i na wspinaczce na Col de Peyresourde nie spanikował. Do mety w Loudenvielle zjechał samotnie i cieszył się z największego sukcesu w dotychczasowej karierze.

To wariactwo. To i tak było szalone, że w debiucie w Giro wygrałem etap, ale to jest Tour de France. Myślałem, że któregoś dnia powinienem znaleźć się w ucieczce… ale to jest jakieś szaleństwo. To spełnienie marzeń

– mówił na mecie kolarz AG2R La Mondiale.

Peters, który wcześniej wygrał tylko etap Giro d’Italia, dziś na Port de Bales jechał z Ilnurem Zakarinem, który na papierze był najsilniejszym góralem w licznej ucieczce. Francuz na zjeździe z pirenejskiego olbrzyma z łatwością zostawił w tyle koślawo zjeżdżającego kolarza CCC i zaczął ostatnią wspinaczkę z przewagą 40 sekund nad Tatarem.

Kiedy znalazłem się na czele z Zakarinem, wiedziałem że on może być mocniejszy ode mnie na podjeździe, ale nie poddawałem się. Ale potem zobaczyłem, że on zjeżdża jak koza, więc trzymałem się, wiedziałem, że mogę go pokonać w finale

– relacjonował Francuz.

Nie miałem już radia, kiedy on zbliżył się na 10 sekund, wszystkie wiedziałem tyle, ile mogłem zobaczyć. Ale walczyłem. Dwa razy myślałem, że już po mnie. Dopiero na wypłaszczeniu, 2 kilometry przed metą, uwierzyłem, że wygram

– dodał.

1 Comments

  1. Adam Michalak

    5 września 2020, 22:24 o 22:24

    Jak zjeżdżał Zakarin widzieliśmy, ale Peters nie powinien mówić, że zjeżdża jak “koza”…
    To nie eleganckie!