Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2020. Thibaut Pinot nie powalczy o maillot jaune

Thibaut Pinot

Thibaut Pinot na 8. etapie tegorocznego Tour de France stracił nadzieję na włączenie się do walki o zwycięstwo w wyścigu.

Francuz do mety w Loudeveille dojechał 25 minut i 23 sekundy za zwycięskim Nansem Petersem (AG2R La Mondiale) i ponad 19 minut za pierwszym z faworytów imprezy, Tadejem Pogacarem (UAE Team Emirates).

Lider ekipy Groupama-FDJ z grupy najlepszych kolarzy wyścigu odpadł na Port de Bales i otoczony kolegami z zespołu powoli kontynuował etap. Jeszcze na podjeździe jego strata skoczyła do sześciu minut, a po kolejnym znacząco wzrosła.

Plecy bolą mnie tak bardzo, że nie mam w ogóle siły, nie mogę pedałować. Nie opuszczę wyścigu, nie przeszło mi to przez głowę, ale to wszystko bardzo się dziś skomplikowało

– powiedział na mecie grupie mediów, w tym “L’Equipe”.

Pinot upadł na pierwszym etapie “Wielkiej Pętli”, zaledwie trzy kilometry przed metą w Nicei. Kraksa na mokrej nawierzchni skończyła się obiciami, ale także kontuzją pleców. Według wcześniejszych raportów “L’Equipe”, trzeci kolarz wyścigu z 2014 roku każdego ranka przechodził 90-minutowe zabiegi osteopatów i fizjoterapeutów, którzy stosować mieli elektroterapię i krioterapię. Francuz po etapach na stół do masażu wracał na dwie godziny, co wydłużało jego dzienną rutynę do późnych godzin wieczornych.

Na duchu podtrzymywały mnie postępy, które czyniłem od soboty. Ale to była męka

– tłumaczył dziś.

Sztab medyczny ekipy miał nadzieję, że stan zdrowia Pinota poprawi się w kolejnych dniach. Sam zawodnik początkowo twierdził, że czuje się lepiej, a jego słowa potwierdzenia znajdowały w wynikach: wśród faworytów dojechał on do Orcieres-Merlette i Mont Aigoual oraz do Lavaur, na wietrznym etapie siódmym.

Dla Pinota to kolejny w karierze wyścig trzytygodniowy, w którym uzyskanie dobrego wyniku uniemożliwia mu kontuzja. W 2018 roku jechał po podium Giro d’Italia ale na przedostatnim etapie zmogła go choroba. Przed rokiem miał walczyć o zwycięstwo w Tour de France, ale wycofać się musiał po kontuzji na 19. etapie.

Chcę przeprosić moich kolegów, bo to duży zawód dla wszystkich: dla mnie i dla zespołu. Być może dzień dzisiejszy to punkt zwrotny w mojej karierze, to dla mnie zbyt wiele niepowodzeń. Zawsze mówiłem, że kolarstwo to walka, ale i dobra zabawa. Zespół jest bardzo mocny, od teraz trzymajcie kciuki za to, żeby wygrali etapy

– dodał.