“Spokojnie, spokojnie” miał od Egana Bernala usłyszeć na ostatnich 200 metrach 6. etapu Michał Kwiatkowski.
Polak wraz z Jonathanem Castroviejo i Dylanem van Baarlem prowadził Bernala oraz Richarda Carapaza przez wspinaczki w finale 6. etapu Tour de France. Kolarze brytyjskiej ekipy krzywdy żadnemu z rywali dyktowanym tempem nie wyrządzili i spokojnie doprowadzili grupę lidera wyścigu na metę, prawie 3 minuty za zwycięskim uciekinierem, Alexeyem Lutsenką (Astana).
W finale etapu, na nieco wznoszącej się drodze, z grupki prowadzonej przez Kwiatkowskiego ruszył Julian Alaphilippe (Deceuninck-Quick-Step). Francuz, który wczoraj przez błąd obsługi zespołu stracił koszulkę lidera, dziś chciał pokazać się na czele. Ruchem tym wiele ugrać nie mógł, ale jego przyspieszenie spotkało się z odpowiedzią Bauke Mollemy (Trek-Segafredo) oraz Kwiatkowskiego.
Ten pierwszy w rozmowie z telewizją “NOS” wskazał, że Bernal w końcówce nieco wstrzymywał Polaka.
Zdziwiło mnie, że Bernal nie nadążał. Powiedział Kwiatkowskiemu 200 metrów przed metą “spokojnie, spokojnie”. Może nie czuł się dobrze, może nie chciał jechać szybciej
– zaznaczył.
Uwaga rzucona w tym punkcie wyścigu, gdy do wygrania ani przegrania nie ma już prawie nic, nie musi zwiastować problemów. Podnosić jednak może pytania o postępy Bernala w walce z kontuzją pleców.
Zwycięzca ubiegłorocznego wyścigu od połowie sierpnia zmaga się z odnawiającą się kontuzją pleców. Bernal przed startem przyznał, że nad dojściem do pełni sprawności fizjoterapeuci pracowali będą w trakcie wyścigu, a on sam nadzieję ma jak najwięcej sił zachować na ostatni tydzień zmagań.
Dziś Kolumbijczyk nie miał problemów, ale tempo peletonu nie było mocne i nikt specjalnie forsować go nie chciał. Na taki obrót spraw złożyły się dwa czynniki. Po pierwsze, żaden z kolarzy w ostatnich miesiącach nie przejechał więcej niż pięciu dni wyścigowych z rzędu. Po drugie, finałowy podjazd nie był na tyle wymagający by dokonać selekcji w peletonie i wpędzić w kłopoty rywali. Gwiazdy wyścigu siły zaoszczędzić postanowiły na kolejne dni.
Wiedzieliśmy, że na podjeździe jest kiepska nawierzchnia, jechaliśmy tak, aby uniknąć kłopotów. Podążanie za innymi zespołami na takim podjeździe kosztowałoby więcej sił, więc wyszliśmy na czoło grupy i podyktowaliśmy swoje tempo. Oszczędzaliśmy się i próbowaliśmy przejechać etap bezpiecznie. Udało się
– powiedział po zakończeniu zmagań Kwiatkowski.
Nie boimy się włączyć do walki o etapowe zwycięstwo, nawet dziś. Ale odjechała mocna ucieczka, a my wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo ich dogonić. Ja stawiałem, że dojadą
– dodał.
Układ klasyfikacji generalnej nie uległ zmianom: prowadzi Adam Yates (Mitchelton-Scott), drugi jest Primoz Roglic (Jumbo-Visma), a trzeci Tadej Pogacar (UAE-Team Emirates). Bernal zajmuje piąte miejsce, a różnice między faworytami wyścigu są póki co sekundowe.
Red Bull oficjalnie z Bora-hansgrohe. Amy Pieters podała SD Worx do sądu. Nicholas van der Merwe wygrywa w Chełmży. Wiadomości…
Giro d'Italia, czyli pierwszy Grand Tour w sezonie kolarskim. Trzy tygodnie walki o bezcenną maglia rosa. Oto co czeka ich…
Demi Vollering (SD Worx-Protime) zdobyła na Alto del Fuerte Rapitan piąty etap La Vuelta Femenina oraz objęła prowadzenie w klasyfikacji…
Kirsten Faulkner wyczuła swój moment na Vuelta Femenina. Dominika Włodarczyk wraca do ścigania. Wyniki i informacje z 1 maja.
Kristen Faulkner (EF Education-Cannondale) wygrała w Saragossie czwarty odcinek La Vuelta Femenina.
Maxim van Gils (Lotto Dstny) wygrał we Frankfurcie nad Menem niemiecki klasyk Eschborn-Frankfurt.
Zobacz komentarze
Bernal o Molema mówiący po Polsku ?