Wiadomości

Recenzja. “LANCE”. Część 2

Skompromitowany Lance Armstrong po raz kolejny przejmuje kontrolę nad narracją swojej kariery. Czy z dokumentu „Lance” stacji „ESPN” dowiemy się czegoś nowego?

Od zakończenia kariery przez Lance’a Armstronga minęło już niemal 10 lat. Od jego ostatniego wygranego-nie-wygranego Tour de France aż 15. Mimo to skompromitowany kolarz z Teksasu nie daje o sobie zapomnieć. W ciągu dekady, odkąd po raz ostatni pojawił się na wyścigu jako zawodnik, nie ma roku, by kolejna inicjatywa Armstronga nie przyciągała uwagi mediów.

W tym czasie Lance był u Oprah, miał pojawić się na Wyścigu Dookoła Flandrii, przejechał etapy Tour de France tuż przed wyścigiem, odwiedził w Niemczech borykającego się z problemami Jana Ulricha, nagrywa podcast, był kolarskim ekspertem w “NBC”.

Najnowszy dwuodcinkowy program sieci „ESPN” z serii „30 for 30” poświęcony Armstrongowi wpisuje się w ten sam trend. Kolejny rok, kolejne lato, a my znów rozmawiamy o Armstrongu. W dokumencie Mariny Zenovich on sam przyznaje: „wciąż jestem istotny, wciąż o mnie mówicie”.

Kim jest Lance Armstrong? Skompromitowanym kolarzem, a może ikoną, która dała motywację milionom ludzi na cały świecie? Oszustem i socjopatą, czy człowiekiem, który poświęcił się pomocy chorym na raka i wsparciu dzieci, których rodzice borykają ze śmiertelnymi chorobami? Najlepszym z tych, którzy stosowali doping, czy tym, któremu doping dał najwięcej?

Lance Armstrong jest wszystkimi tymi osobami połączonymi w jedną zdeformowaną osobę. Film Zenovich tylko to uwypukla. Teksańczyk wciąż wydaje się mieć tylko jeden cel: być tym, który na innych patrzy z góry. Tym, który jest zwycięzcą. Narracji jego historii nie będą nadawać raporty agencji antydopingowych ani media. To sam Lance Armstrong jak zawsze kradnie mikrofon i mówi nam jak było i co mamy czuć.

Trwający łącznie ponad 3 godziny dokument opowiada o drodze Armstronga na szczyt i jego spektakularnym upadku. Przez cały ten czas nie dowiadujemy się kompletnie niczego nowego. Samotna matka, świetny sportowiec, doktor Ferrari, rak, Tour de France, oskarżenia, Landis, upadek, walcie się wszyscy. Szekspir zrobiłby z tego pewnie niezłą sztuką, życie napisało tragifarsę.

Przez cały film ci sami co zawsze ludzie opowiadają ciągle te same historie. W tym samym czasie Armstrong nie może poradzić sobie z faktem, że nie jest już ulubieńcem świata oraz, że sprawa z Landisem kosztowała go miliony przychodu. Nowością jest to, że Armstrong nie umie kroić parmezanu.

Jedyny moment, w którym możemy podejrzewać, że widzimy prawdziwego i szczerego Armstronga, to ten, kiedy opowiada o Janie Ulrichu i wygłasza tyradę przeciwko środowisku, które ciągle hołubi niektórych dopingowiczów. Przez pozostały czas, ciężko nie wyzbyć się wrażenia, że to samo spojrzenie i ten sam wyraz twarzy widzieliśmy, gdy setki razy mówił „nigdy nie miałem pozytywnego testu”.

Seans skłania jednak do głębszej refleksji nad tym, co takiego kryje osobowość Armstronga, że pomimo upływu lat ciągle odwracamy za nim głowę? Czy powodem tego magnetyzmu jest skomplikowany i pełen sprzeczności charakter Amerykanina, czy sadystyczna chęć patrzenia na to, jak upadały mistrz mota się w sieciach swojej ułomnej logiki? Każdy musi odpowiedzieć sobie na to pytanie sam.

Nie można też przejść obojętnie nad kwestią tego, że bohaterem dokumentów o kolarstwie sprzed dwóch dekad jest wciąż Lance Armstrong.

Czy historie wszystkich tych, którzy wystartowali w Tour de France i pomimo olbrzymiej presji nigdy nie sięgnęli po doping, nie byłyby ciekawsze? Już chyba najwyższy czas przestać przejmować się Lancem Armstrongiem, a opowiedzieć historię tych, którzy przeciwstawili się złamanemu systemowi tamtych czasów.

Szczerze wątpię, że takie filmy powstaną i zyskają popularność filmów o Armstrongu. Jestem za to niemal pewien, że gdy my jesteśmy już zmęczeni jego historią, on jest o długość roweru przed nami i odwracając się krzyczy „nie bądź mięczakiem, ja dopiero się rozkręcam”.

Jakub Zimoch

Zobacz komentarze

Recent Posts

Red Bull oficjalnie sponsorem Bora-hansgrohe | Vollering poczuła ulgę

Red Bull oficjalnie z Bora-hansgrohe. Amy Pieters podała SD Worx do sądu. Nicholas van der Merwe wygrywa w Chełmży. Wiadomości…

2 maja 2024, 21:07

Zapowiedź Giro d’Italia 2024

Giro d'Italia, czyli pierwszy Grand Tour w sezonie kolarskim. Trzy tygodnie walki o bezcenną maglia rosa. Oto co czeka ich…

2 maja 2024, 19:30

La Vuelta Femenina 2024: etap 5. Zabójcze tempo Demi Vollering

Demi Vollering (SD Worx-Protime) zdobyła na Alto del Fuerte Rapitan piąty etap La Vuelta Femenina oraz objęła prowadzenie w klasyfikacji…

2 maja 2024, 17:41

Plan i szczęście Faulkner | Włodarczyk wraca do ścigania | Buchmann rozczarowany

Kirsten Faulkner wyczuła swój moment na Vuelta Femenina. Dominika Włodarczyk wraca do ścigania. Wyniki i informacje z 1 maja.

1 maja 2024, 20:27

La Vuelta Femenina 2024: etap 4. Kristen Faulkner po dniu na rantach

Kristen Faulkner (EF Education-Cannondale) wygrała w Saragossie czwarty odcinek La Vuelta Femenina.

1 maja 2024, 17:32

Eschborn-Frankfurt 2024. Maxim van Gils wyczuł moment

Maxim van Gils (Lotto Dstny) wygrał we Frankfurcie nad Menem niemiecki klasyk Eschborn-Frankfurt.

1 maja 2024, 17:10