Trek Madone SLR nowego mistrza świata Madsa Pedersena inżynierowie Treka zbudowali w cztery dni, spiesząc się by Duńczyk ich produkt w kolorach tęczy zaprezentować mógł jeszcze w ostatnich startach sezonu.
Mads Pedersen ciśnienie swoim kibicom i współpracownikom z ekipy Trek-Segafredo podniósł w ostatniej godzinie zmagań na trasie mistrzostw świata.
Kiedy 23-letni Duńczyk za metą w Harrogate opadł bez tchu na zalaną wodą szosę, oblepiła go chmara ludzi. Fotografowie prześcigali się w próbach złapania mistrzowskiego kadru, obsługa duńskiej kadry szalała, manager świeżo upieczonego mistrza świata chodził w kółko trzymając się za głowę.
Pedersen nie zdążył jeszcze dobrze złapać tchu, gdy w siedzibie producenta jego roweru, Treka, dzwonić zaczęły telefony.
Amerykańska firma siedzibę ma w Waterloo, w stanie Wisconsin, i to tam dyrektor artystyczny Brian Lindstrom oraz projektanci: Micah Moran i Kyle Donkey przygotowali rower mistrza globu. Managerowie ekipy i producenta wiedzieli, że czasu nie mają wiele, gdyż Pedersen, w tym punkcie nadal na wpół przytomny ze szczęścia i nieświadomy przyszłości, kilka dni po mistrzostwach miał już w planie kolejne starty.
Dla producentów sprzętu i roweru dni po wyścigach mistrzowskich to wyścig z czasem. Firmy na sukcesie kolarzy wykorzystujących ich sprzęt czy odzież chcą oczywiście skapitalizować, a ponieważ mistrzowie i mistrzynie globu zwykle biorą jeszcze udział w kilku wyścigach na koniec sezonu, ich odzienie i maszyny są w centrum przedstartowego zainteresowania mediów. Wymiary zawodnika nie są problemem, przygotowanie jednak wyróżniającego się modelu, odpowiedniego go obrandowanie, dopasowanie koszulki do wymogów UCI, pogodzenie na jej przestrzeni banerów sponsorskich: to wszystko wymaga kilku dni intensywnej pracy.
W tym przypadku Trek miał 6 dni, ale jego fachowcy uwinęli się w 4. Efekty prac bezpośrednio dowieźli Pedersenowi do Belgii, chwilę później swoim produktem chwaląc się też w publikacji oficjalnych materiałów prasowych. Pedersen 29 września został mistrzem świata, a 5 października w nowych strojach i na nowym rowerze startował już w Tour de l’Eurométropole.
Trek Madone SLR, model na którym Duńczyk jeździ na co dzień, kolor czerwony zamienił na biały. Akcenty tęczowe są subtelne, podobnie jak w przypadku poprzednich mistrzów globu, acz ich wyrazistość podkreśla kolor ramy, nieco bardziej niż w przypadku ciemnych malowań firmy Specialized, używanych np. przez Petera Sagana.
Pedersen do tego otrzymał białą koszulkę z tęczową flagą, której nie przyćmiewają loga sponsorów. Duńczyk sensownie postawił też na klasyczne czarne spodenki, a nie na zupełnie biały strój, który w przeszłości miał problemy ze znalezieniem fanów w gronie dziennikarzy i publiczności.
Na ramie Duńczyk znajdzie hasła, które przypominały mu będą o wyścigu w Wielkiej Brytanii. Tu zwraca uwagę napis All or nothing (pol. Wszystko albo nic) oraz przekreślony wyraz underdog (pol. rywal mający małe szanse na zwycięstwo), podkreślający wyjście z cienia przez utalentowanego kolarza z Półwyspu Jutlandzkiego.
Pogacar przywdział maglia rosa. Vollering wykorzystała wiatr, by wygrać Vueltę. De Lie wygrał Tro-Bro Leon. Oto wiadomości i wyniki z…
Zapowiedź 3. etapu Giro d’Italia 2024. 6 maja (poniedziałek): Novara – Fossano (166 km ⭐️⭐️).
Słoweniec Tadej Pogacar po podjeździe do Santuario della Madonna Nera di Oropa sięgnął po zwycięstwo w drugim dniu Giro d’Italia.
Holenderka Demi Vollering zwyciężyła na ostatnim etapie La Vuelta Femenina. Pieczętując tym swój triumf w klasyfikacji generalnej wyścigu.
Polskie kolarstwo jest kobietą. Narvaez popsuł plany Pogacara. Tiberi podpisał nowy kontrakt. Wiadomości i wyniki z 4 maja.
Tadej Pogacar chciał wygrać już na otwarcie Giro d'Italia. Słoweniec w finale wiedział jednak, że pokonanie Jhonatana Narvaeza może być…