fot. © BORA - hansgrohe / Bettiniphoto
Czy na Petera Sagana w finale monumentu takiego jak Ronde van Vlaanderen nikt nie zwróci uwagi? Wątpliwe. Słowak, tej wiosny póki co bez wyników, do startu podchodzi jednak bez statusu faworyta, po raz pierwszy od 2012 roku.
Słowak w niedzielę stanie po raz dziewiąty na starcie Ronde van Vlaanderen i szukał będzie swojego pierwszego zwycięstwa w klasykach w tym roku. 28-latek poprowadzi we Flandrii zespół Bora-hansgrohe, który w wiosennych wyścigach stracił dwóch ważnych zawodników. Kraksa na trasie Tirreno-Adriatico ze startu wykluczyła Oscara Gatto, natomiast upadek na trasie Dwars door Vlaanderen do szpitala wysłał Jeana-Pierre’a Druckera.
W tej sytuacji głównym wsparciem Sagana na trasie “Flandryjskiej Piękności” będą Daniel Oss, Maciej Bodnar i Maciej Burghardt oraz radzący sobie świetnie na brukach Lukas Pöstlberger.
Sagan, który startował tylko w Mediolan-San Remo, E3 BinckBank Classic i Gandawa-Wevelgem, na koncie tej wiosny w klasykach ma tylko 4. lokatę w “La Primaverze”.
Zdołałem odpocząć i spokojnie potrenować. zrobiłem wszystko, co uważałem za potrzebne, teraz zobaczymy jak pójdzie na trasie. Szkoda oczywiście, że nie będzie z nami Jempy’ego i Oscara, obaj ciężko pracowali na miejsce w składzie. Startujemy jednak z dobrym składem
– powiedział trzykrotny mistrz świata na przedstartowej konferencji.
Wśród głównych faworytów niedzielnego wyścigu najczęściej wymieniani są Zdenek Stybar i Bob Jungels (Deceuninck-Quick Step), Greg van Avermaet (CCC Team), Oliver Naesen (AG2R La Mondiale), Wout van Aert (Jumbo-Visma) czy Alexander Kristoff (UAE Team Emirates).
Sagan, który w przeszłości “Flandrię” wygrał w 2016 roku, w sezonie 2013 finiszował drugi, a przed rokiem zapisał szóste miejsce, w tym układzie jest nieco pod radarem mediów, choć rywale lekceważyć jego umiejętności nie mogą.
W tym roku jest kilku faworytów. Być może w tym roku to nie na mnie będą wszyscy patrzyli, to miałoby swoje zalety. Pozostaje mi zachować koncentrację i pojechać mój własny wyścig
– dodał.
Polskie kolarstwo jest kobietą. Narvaez popsuł plany Pogacara. Tiberi podpisał nowy kontrakt. Wiadomości i wyniki z 4 maja.
Tadej Pogacar chciał wygrać już na otwarcie Giro d'Italia. Słoweniec w finale wiedział jednak, że pokonanie Jhonatana Narvaeza może być…
Zapowiedź 2. etapu Giro d’Italia 2024. 5 maja (niedziela): San Francesco al Campo – Oropa (161 km ⭐️⭐️⭐️).
Ekwadorczyk Jhonatan Narvaez (Ineos Grenadiers) wygrał pierwszy etap 107. edycji Giro d’Italia i został liderem wyścigu.
Marianne Vos (Team Visma | Lease a Bike) triumfowała w Sigüenza w siódmym dniu La Vuelta Femenina.
Pod nieobecność ubiegłorocznego zwycięzcy, Primoza Roglica, z numerem jeden pojedzie drugi zawodnik tamtego wyścigu Geriant Thomas.
