Mikel Landa: “musimy rozbić szyk zespołu Sky”

Mikel Landa w barwach Movistaru stoi przed szansą walki o zwycięstwo w Tour de France. Czy i jak ambicje Baska pogodzone zostaną z celami Nairo Quintany?

Hiszpańska grupa Movistar to jedna z najsilniejszych drużyn w zawodowym peletonie. W tym roku Eusebio Unzue na Tour de France wytoczy największe działa i do boju pośle aż trzech liderów.

Mikel Landa wraz z Nairo Quintaną i Alejandro Valverde wzięli przedwczoraj udział w konferencji prasowej zorganizowanej w Madrycie. Zarówno zawodnicy, jak i włodarze Movistaru, starali się odpowiedzieć na pytania o to, jak zamierzają rozwiązać kwestię obecności w składzie trójki liderów.

Jedziemy dla jednej ekipy. Współpraca między nami układa się dobrze. Rozumiemy się dobrze. Z Alejandro jest chyba łatwiej, on jest bardziej doświadczony, bardziej wyluzowany i cieszy się rowerem. Moja relacja z Nairo może wydawać się bardziej skomplikowana. Startowaliśmy wspólnie w Vuelta al Pais Vasco i Tour de Suisse. Dogadywaliśmy się

– powiedział Landa, po konferencji cytowany przez agencję prasową “EFE”.

Landa śmiał się z pytania o to, czy jego najwięksi rywale noszą te same koszulki. 28-latek nie omieszkał także zabrać głosu w sprawie czterokrotnego zwycięzcy “Wielkiej Pętli” i swojego byłego kolegi z ekipy – Chrisa Froome’a.

Celem jest wygrana w Tourze, a największy rywal znajduje się poza ekipą i myślę, że jest nim Froome. Chciałbym wygrać, ale pojedziemy, a wyścig wskaże lidera. W tym roku mamy dużą szansę – Froome jechał Giro i myślę, że zapłaci za to na trasie.

Chris Froome po zwycięstwie w Giro d’Italia spróbuje jako pierwszy kolarz w XXI wieku ustrzelić dublet – wygrać w jednym sezonie Giro i Tour. Jaki pomysł ma Movistar na zepsucie humorów zespołowi Sky?

Musimy rozbić szyk zespołu Sky. To zespół skoncentrowany na obronie lidera, jeśli nam się to uda, możemy zrobić sporo zamieszania. Ale łatwo nie pójdzie. To jest Tour, tu nie można odpuścić nawet na metr

– dodał Landa, który barw brytyjskiej grupy reprezentował w sezonach 2016-17.

To bardzo górska trasa, z wieloma pułapkami, które skutecznie mogą wykluczyć z walki faworytów. Nie brakuje tu także etapów ciężkich do kontrolowania, co może okazać się korzystne dla górali takich jak my.

Landa, który w 2015 roku na trzecim miejscu ukończył Giro d’Italia, a rok temu na czwartym Tour de France, w swoich występach w trzytygodniowych imprezach pokazał już, że nie boi się podejmować ryzyka i ruszać do ataku, nie zaprzątając sobie głowy kalkulacjami sekundowymi. Jego zadziorność i umiejętność wyprowadzania ataków z daleka może okazać się kluczowym elementem układanki mającej na celu izolację Froome’a.

Moja obecność tu [na starcie] to gwarancja, to możliwość walki o to, o co walczyć chciałem od dawna – o najwyższe cele. Mamy silny zespół, a w koszulce Movistaru nauczyłem jeździć się jeszcze bardziej agresywnie, nie tak konserwatywnie jak w poprzedniej ekipie

– dodał odnosząc się do swojego pobytu w zespole Sky.