Ze świata

Łukasz Owsian: ” trochę złości jest, bo mógł odpuścić walkę o triumf etapowy”

Po ambitnej walce i ogromnej pracy wykonanej na czele wyścigu, Łukasz Owsian zajął drugie miejsce na górskim, 5.etapie Tour of Croatia.

Tego dnia na zawodników czekała góra Ucka, która pokonywana była dwukrotnie, od dwóch różnych stron. Zawodnicy wspinali się  najpierw w połowie rywalizacji, a potem na metę. W obu przypadkach było ok. 15 km pod górę.

Po starcie „pomarańczowi” byli bardzo aktywni. Atakował m.in. Jan Tratnik, który przez pewien czas jechał solo. Został on jednak wchłonięty i chwilę później oderwała się spora, kilkunastoosobowa ucieczka. Było w niej dwóch kolarzy CCC Sprandi Polkowice – Łukasz Owsian, który był w odjeździe też dzień wcześniej, a także sprinter, Marko Kump. W ciężkim górskim terenie grupka ta się rozsypała, ale Owsian cały czas jechał z przodu i często nadawał tempo. Ostatni podjazd pokonywał z trzema innymi, najsilniejszymi uciekinierami i przez większość wzniesienia to Polak pracował na czele. Ostatecznie w końcówce wyprzedził go tylko Manuele Bonaro (Bahrain-Merida).

Obecność w ucieczce Marko Kumpa dawała mi ten komfort, że jak współpraca zaczynała się psuć, ktoś odpuszczał zmianę, on wszystko układał na nowo i pilnował, by wachlarz działał tak jak powinien. Pracował tak długo jak mógł, do pierwszego podjazdu Ucka. Gdy odpadł, postanowiłem tam trochę przerzedzić ucieczkę, co się udało

– opowiadał Owsian.

Początkowo walczyłem też o koszulkę górala, ale gdy zobaczyłem, że kolarz Aqua Blue Sport ściga się na premiach zacięcie i ma w swoim dorobku już trochę punktów z poprzednich dni, odpuściłem i skupiłem się na walce o sukces etapowy.

Na ostatnim podjeździe chciałem trzymać jak najdłużej swoje, mocne tempo. I to się udało. Było kilka ataków, ale generalnie jechaliśmy równo, co mi bardzo odpowiadało. Gdy obracałem się za siebie widziałem, że rywale są już mocno zmęczeni, więc na finałowych, bardzo sztywnych 2 kilometrach, dalej mocno naciskałem na pedały. Nie mogłem odpuszczać, bo wiedziałem, że liderzy generalki są blisko i mogą nas doścignąć. Na 500 metrów do mety zaatakował Boaro. Nie byłem już w stanie za nim podążyć i pozostała mi walka o drugie miejsce. Nie można mieć do niego pretensji za to, że nie pracował, gdyż ma w swojej ekipie lidera wyścigu, ale trochę złości jest, bo mógł odpuścić walkę o triumf etapowy.

inf. prasowa

Redakcja rowery.org

Recent Posts

Podia Lach i Pikulik | Bęben najlepszy w Grudziądzu | Narvaez nie dał się Pogacarowi

Polskie kolarstwo jest kobietą. Narvaez popsuł plany Pogacara. Tiberi podpisał nowy kontrakt. Wiadomości i wyniki z 4 maja.

4 maja 2024, 21:16

Giro d’Italia 2024. Pogacar wiedział, że Narvaeza może nie ograć

Tadej Pogacar chciał wygrać już na otwarcie Giro d'Italia. Słoweniec w finale wiedział jednak, że pokonanie Jhonatana Narvaeza może być…

4 maja 2024, 19:00

Giro d’Italia 2024: etap 2 – przekroje/mapki

Zapowiedź 2. etapu Giro d’Italia 2024. 5 maja (niedziela): San Francesco al Campo – Oropa (161 km ⭐️⭐️⭐️).

4 maja 2024, 17:27

Giro d’Italia 2024: etap 1. Jhonatan Narvaez pokonał Tadeja Pogacara

Ekwadorczyk Jhonatan Narvaez (Ineos Grenadiers) wygrał pierwszy etap 107. edycji Giro d’Italia i został liderem wyścigu.

4 maja 2024, 17:21

La Vuelta Femenina 2024: etap 7. Marianne Vos nie do zatrzymania

Marianne Vos (Team Visma | Lease a Bike) triumfowała w Sigüenza w siódmym dniu La Vuelta Femenina.

4 maja 2024, 16:32

Lista startowa Giro d’Italia 2024

Pod nieobecność ubiegłorocznego zwycięzcy, Primoza Roglica, z numerem jeden pojedzie drugi zawodnik tamtego wyścigu Geriant Thomas.

4 maja 2024, 13:23