MŚ Bergen 2017. Belgowie po rekonesansie

Belgowie zaliczani są do głównych faworytów wspólnego na mistrzostwach świata w norweskim Bergen. Ostatni raz cieszyli się z tęczowej koszulki w 2012 roku, kiedy w Valkenburgu wygrał Philippe Gilbert.

Kto będzie jednak ich kapitanem? Chociaż Gilbert (Quick Step-Floors) przystąpi do wyścigu, to wydaje się, że znacznie większe szanse mają Greg van Avermaet (BMC Racing) i Tim Wellens (Lotto Soudal).

W czwartek kadra objechała trasę. Po treningu i tak już dobre humory jeszcze się polepszyły. Przynajmniej u van Avermaeta.

Jestem bardzo zadowolony po tym, co zobaczyłem. Na tej rundzie mogę zostać mistrzem świata. Pętla nie jest tak ciężka, jak się tego spodziewałem, jest jednak bardzo techniczna. Kiedy popada, będzie niebezpiecznie

– powiedział mistrz olimpijski z Rio de Janeiro, nie wiedząc, że prognozy mówią o ciepłej i słonecznej pogodzie.

Z kolei Gilbert obawia się, że między nim, a van Avermaetem może dojść podczas zawodów do konfliktu interesów.

Taki konflikt może mieć miejsce w decydującej fazie, kiedy zechcemy atakować albo finiszować. Wszystko zależy jednak od tego, czy Greg będzie się mocno czuł i czy ja będę mocny. Najważniejsze, żebyśmy byli uczciwi i szczerzy w stosunku do siebie

– tłumaczył.

Gilbert utrzymuje, że Belgowie nie omówili jeszcze taktyki na niedzielny wyścig, ale Oliver Naesen, który znajduje się w dziewięcioosobowej ekipie, już zapowiedział:

Musimy stworzyć chaos.

Jasper Stuyven, dodał, że może i chaos, z tym że na własnych warunkach.

Nie wolno nam atakować na ślepo. W finale podejmowanymi akcjami musimy wywrzeć presję na inne reprezentacje

– zaznaczył.