Adrian Kurek zdobył złoty medal mistrzostw Polski w wyścigu ze startu wspólnego elity mężczyzn.
29-latek z CCC Sprandi Polkowice po przeszło sześciogodzinnej walce pokonał na Skwerze Kościuszki w Gdyni Marka Rutkiewicza (Wibatech 7R Fuji) i Emanuela Piaskowego (Team Hurom).
Wyścigi prowadził na pofałdowanej trasie, bez poważniejszych podjazdów. Po starcie kolarze skierowali się na dwie duże rundy (84 km), następnie pozostawał 23-kilometrowy dojazd do mety w centrum Gdyni i cztery małe pętle (11 km). Rywalizacji towarzyszyła zmienna pogoda, przelotne opady deszczu i silne podmuchy wiatru.
Na liście startowej znalazło się 72 kolarzy. Najliczniej była reprezentowana grupa CCC Sprandi Polkowice – 12 zawodników, następnie Domin Sport – 10 oraz po 8 Team Hurom i Wibateh 7R Fuji. Stawili się również kolarze ekip WorldTour – obrońca tytułu Rafał Majka, Maciej Bodnar i Paweł Poljański (Bora-hansgrohe), Michał Gołaś i Łukasz Wiśniowski (Team Sky) oraz Przemysław Niemiec (UAE Team Emirates).
Krótko po starcie zawiązała się akcja dnia w składzie Marek Rutkiewicz (Wibatech 7R Fuji), Patryk Stosz (CCC Sprandi Polkowice), Mateusz Nowaczek (Voster Uniwheels), Emanuel Piaskowy (Team Hurom) i Patryk Kostecki (Domin Sport). Peleton rozpoczął bardzo leniwie, po przejechaniu 30 kilometrów notując stratę 11:30.
Pomimo tak znacznej różnicy na przeskok zdecydowało się kilku kolarzy, w tym Adrian Kurek. Przewaga uciekinierów wzrosła do 16 minut, natomiast reprezentant CCC Sprandi odrabiał z powodzeniem dystans, dołączając do czołówki około 80 kilometra. W peletonie zrobił się w końcu większy ruch, kilka akcji zainicjowali Rafał Majka i Maciej Bodnar. Ten ostatni oderwał się od zasadniczej grupy. Tempo znacznie wzrosło, tuż za półmetkiem (140 km) uciekinierom w zapasie pozostało 6 minut.
Odjazd Bodnara nie powiódł się, dla odmiany zaatakował Artur Detko (Domin Sport), który na 166 kilometrze tracił 4:30. W peletonie siadło, dlatego różnica wzrosła do 8 minut.
Do pracy ponownie zabrali się kolarze Bora-hansgrohe, wspomagani przez dwójkę Team Sky. Detko został wchłonięty. 60 kilometrów przed metą 17-osobowy pościg zbliżył się na 4:30.
Na ulicach Gdyni rozpadało się na dobre. W ucieczce wyraźny kryzys przeżywał Stosz, co skłoniło kolarzy CCC do włączenia się w pościg, który ponownie stracił na impecie. Z czołówki odpadli Nowaczek i Kostecki, natomiast Stosz walczył, aby utrzymać się za plecami Rutkiewicza, Piaskowego i Kurka.
Prowadząca trójka na pierwszą z końcowych rund wjechała z przewagą 5:40. Ton akcji nadawał Rutkiewicz, wspierany przez Piaskowego, Kurek nie wychylał się z trzeciej pozycji. Za ich plecami grupę ponownie ciągnął Majka, ale różnica wcale nie malała.
Przedostatnią pętlę uciekinierzy rozpoczęli z zapasem 6 minut, do rozwiązania pozostała już tylko zagadka układu mistrzowskiego podium.
Kurek ani myślał wyjść na zmianę, dopiero po reprymendzie Rutkiewicza wychylił się na moment zza pleców rywali. 5 kilometrów przed metą zawodnik CCC Sprandi wyprowadził zdecydowany atak, odskoczył i pojechał po tytuł mistrza Polski. Na mecie nie potrafił powstrzymać łez. Rutkiewiczowi, tak jak przed rokiem, pozostał tytuł wicemistrza kraju.
1. Adrian Kurek (CCC Sprandi Polkowice) 6:23:02
2. Marek Rutkiewicz (Wibatech 7R Fuji) 00:12
3. Emanuel Piaskowy (Team Hurom) 00:14
4. Mateusz Nowaczek (Voster Uniwheels) 01:03
5. Patryk Stosz (CCC Sprandi Polkowice) 06:12
6. Kamil Gradek (One Pro Cycling) 08:03
7. Alan Banaszek (CCC Sprandi Polkowice)
8. Grzegorz Stępniak (Wibatech 7R Fuji)
9. Michał Gołaś (Team Sky)
10. Michał Podlaski (Voster Uniwheels)
Amy Pieters podała SD Worx do sądu. Nicholas van der Merwe wygrywa w Chełmży. Wiadomości i wyniki z czwartku, 2…
Sezon Wielkich Tourów obejmuje swe rządy. Przed kolarzami trzy tygodnie walki o bezcenną maglia rosa Giro d'Italia.
Demi Vollering (SD Worx-Protime) zdobyła na Alto del Fuerte Rapitan piąty etap La Vuelta Femenina oraz objęła prowadzenie w klasyfikacji…
Kirsten Faulkner wyczuła swój moment na Vuelta Femenina. Dominika Włodarczyk wraca do ścigania. Wyniki i informacje z 1 maja.
Kristen Faulkner (EF Education-Cannondale) wygrała w Saragossie czwarty odcinek La Vuelta Femenina.
Maxim van Gils (Lotto Dstny) wygrał we Frankfurcie nad Menem niemiecki klasyk Eschborn-Frankfurt.
Zobacz komentarze
Jechał na świadka to i wygral:(
Szczegolnie przez te 150km jak juz doszedl sam na solo ucieczke jadaca zmprzewagan8 minut dawal w niej zmiany non stop "jadac na swiadka". Ogladaj nastepnym razem caly wyscig i poczytaj o kolarstwie, sposobach rozgrywania wyscigu jesli nie masz praktyki.
:)
No ta ktoś wygrał ciężko tyrajac to trzeba go zdyskredytowac. Skąd ja to znam? Typowo polskie
szkoda mi Rutkiewicza należało mu się bardzo ciężko pracował, Kurek ostatnie km trochę się woził na kole, wygrało cwaniactwo rowerowe!
Taktyka. Kolarstwo to nie wyścigi konne że koń idzie na max od samego początku do końca.
No taktyka ale też i potworna siła. Przejechać 261 km ze średnią ponad 40 km/h... to jest kosmiczny poziom!
Taktyka, hahaha.
Żałosne zwycięstwo :/
Żałosne to są takie cebulackie komentarze
Brawo Marek Rutkiewicz ,bo to on ciągnął to całe towarzystwo do mety a zachowanie mistrza przemilczam .Jednocześnie Marek pokazał ,że jest zawodnikiem wszechstronnym ,a o takiego dziś trudno w roku ubiegłym poradził sobie razem z Majką w górkach a w tym na płaskim.Szosa to trochę cwaniactwa i trochę szczęścia dziś wygrało cwaniactwo.Brawo dla zawodnika z VOSTER to nowa drużyna jeszcze walczy z prozą życia polskiego kolarstwa a tu już dobre wyniki.
Nie nazwałbym jazdy Kurka cwaniactwem. Sam przeskoczył do ucieczki która miała 10min przewagi, więc jakby nie patrzeć najwięcej się napracował. Druga sprawa to taktyka. Mając ponad 5 min rosnącej przewagi na 25 km do mety nie miało sensu jechać na maksa, co robił Rutek i Emanuel, można było zaoszczędzić nieco sił. Trzecia sprawa to decyzje dyrektora sportowego. Proponuję nieco pomyśleć przed napisaniem posta! Z innej ''beczki'' to pytania pana Szczęsnego o to co powiedział Kurkowi i czy się to nadaje do zacytowania jest nieco nie na miejscu, amatorka i tyle.
Żałosne jest tu pisanie o jakimś cwaniactwie. Mając 20 km do mety, ponad 6 minut przewagi i mimo to narzucanie mocnego tempa to dziecinny błąd Marka Rutkiewicza, który kosztował go tytuł. Jak dla mnie niezrozumiała była taktyka pary Rutkiewicz-Piaskowy. Kurkowi gratuluję bo wytrzymał ponad 200 km ucieczki , wiatr, deszcz. Zasłużony tytuł trzeba przyznać.
Panowie Vip i Wilinski nie bardzo chyba mają do czynienia z kolarstwem. Przecież gdyby Rutek i Pisakowy zwolnili oszczędzając siły jak tu Panowie piszą to dowieźli by do mety jeszcze Nowaczka i Stosza, a i tak ktoś musiał wychodzić na zmiany i ciągnąć tą ucieczke. W dodatku gdyby różnica pomiędzy ucieczką a grupą Majki zmalała to szły by kontry z tej grupy lub cała grupa widząc szanase dogonienia uciekinierów jechała by w trupa! Wymówki typu że dyrektor kazał trochę śmieszą bo przecież już na 50km przed meta było wiadomo że nikt z "liderów" ekipy CCC nie dogoni ucieczki wie Kurek nie miał potrzeby czekać nie dając zmian. Cwaniactwo jest w kolarstwie potrzebne ale to w wydaniu Kurka to lekkie przegięcie. No cóz nie ważne jak i w jakim stylu Wadek ręce zaciera. Aha no i te flagi przy nazwiskach :-) No cóż relacja "chałtura" i w dodatku aż w TVP Regionalna.
Popieram vipa i wilinskiego.
Liche mistrzostwa, po kiego tyle nudnych kilometrów. Taktyka na trupa dziś triumfuje.
He, he są śmieszne te wasze posty. Jedni krytykują cwaniactwo Kurka, inni chwalą jego taktykę. Wszystko zależy od osobistych sympatii do CCC. Zero obiektywizmu.
Lubię CCC ale martwi mnie jak będzie wyglądał trykot
Martwisz to mnie Ty 😕
Tylko żeby nie przesadzili z wielkością orła :):) :)