Danielo - odzież kolarska

Martinelli: “Quintana może tego dokonać”

Menadżer grupy Astana, Giuseppe Martinelli, powiedział że wierzy w powodzenie misji Nairo Quintany, który w tym sezonie spróbuje zwyciężyć w dwóch najważniejszych wielkich tourach.

Martinelli, który w 1998 roku prowadził Marco Pantaniego w drodze do wiktorii w Giro d’Italia i Tour de France, nie daje przy tym wielkich na to szans liderowi Movistar.

Myślę, że obecnie tylko Quintana może tego dokonać, ponieważ to bardzo inteligentny i efektywnie jeżdżący wyścigi kolarz. Gdy atakuje, nie traci wielu sił, ale przed nim trudne, bardzo trudne zadanie

– powiedział Martinelli w “VeloNews”.

28-letni Kolumbijczyk w maju stanie w szranki z wyjątkowo szeroką jak na Giro grupą poważnych rywali. Swój akces m. in. zgłosili Tejay van Garderen (BMC Racing), Vincenzo Nibali (Bahrain – Merida), Fabio Aru (Astana), Tom Dumoulin (Sunweb), Thibaut Pinot (FDJ) i Steven Kruijswijk (LottoNL – Jumbo). W lipcu rzucą się na Quintanę wypoczęci Chris Froome (Team Sky), Alberto Contador (Trek – Segafredo), Romain Bardet (Ag2r La Mondiale), Richie Porte (BMC Racing), Esteban Chaves (Orica-Scott) i Rafał Majka (Bora – hansgrohe).

To jest największy obecnie problem. Głośno mówił tym Oleg Tonkov, a ja muszę powtórzyć. Sprawa polega na tym, że czołowi gandtourowcy nie jeżdżą obu wielkich tourów. W czasie, gdy Quintana znajdzie się na trasie Giro, Froome i Contador będą wykonywać specjalistyczne treningi pod Tour de France.

Według Martinelliego Quintana musi pojechać sprytnie i mieć masę szczęścia.

Powinien przyjechać na Giro w znakomitej formie i od początku przejąć nad wyścigiem kontrolę, a następnie trochę powalczyć w trzecim tygodniu. Jeżeli utrzyma przewagę, wówczas zaoszczędzi nieco sił na Tour. We Francji musi liczyć, że wyścig rozpocznie się spokojnie i główni rywale od razu mu nie odjadą. Właśnie w taki sposób sięgnął po dublet Marco.

Włoski menadżer wrócił pamięcią nie tylko do Pantaniego, ale również przypomniał Miguela Induraina, który sięgnął po dublet Giro-Tour w latach 1992-93.

Indurain był wielką gwiazdą, nie miał żadnego rywala na swoim poziomie. Ta samo dotyczyło Bernarda Hinault [podwójnego triumfatora w 1982 i 1985 roku]. Marco miał furę szczęścia. Giro wygrał stosunkowo łatwo, jego jedynym przeciwnikiem był Tonkov, którego spokojnie pokonał. Na Tour wybrał się, aby przekonać się co się wydarzy, bez presji wyniku. Pod koniec pojechał jeden wielki etap i to wystarczyło do zwycięstwa.