Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2016: Taaramäe panuje nad wysokością

29-latek pisze historię kolarstwa w Estonii.

Rein Taaramäe wygrał ostatni górski etap 99. edycji Giro d’Italia, po samotnej akcji na Colle della Lombarda dystansując towarzyszy ucieczki i odnosząc jeden z największych sukcesów w karierze.

29-latek z Estonii, pierwszy w historii  kolarz tego kraju, który wygrał etap Giro, na mecie nie krył radości i płynną angielszczyzną opowiadał o swoich wrażeniach.

Nie czułem się dziś najlepiej. Zabrałem się z trudem w odjazd, pierwsza premia, druga, nie szło mi jakoś rewelacyjnie. Lepiej zacząłem się czuć po przekroczeniu progu 2000 metrów na Colle della Lombarda. Wiedziałem, że tam mnie nie pokonają

– mówił na mecie kolarz Katushy.

Wiem też dlaczego tak było. Przed Giro trenowałem na wysokości przez sześć tygodni. Sam. Może dostanę za to kolumbijski paszport

– mówił z uśmiechem na mecie.

Zawodnik rosyjskiego zespołu, który jeszcze w 2014 roku rozważał porzucenie kolarstwa ze względu na kłopoty zdrowotne, dziś sięgnął po drugie zwycięstwo etapowe na trasie największych wyścigów świata – poprzednio, w 2011 roku, wygrał etap Vuelta a Espana.

29-latek w kwietniu 2014 roku przeszedł operację krtani, z której lekarze usunęli utrudniające oddychanie fragmenty. Powodzenie zabiegu zadecydowało o dalszym rozwoju kariery – w 2014 roku zajął 2. miejsce w Tour of Turkey, wygrywając po drodze górski etap. Rok później, w barwach Astany, wygrał Vuelta a Murcia, Vuelta a Burgos i Arctic Race of Norway, co dało mu kontrakt z rosyjską Katushą.

Po operacji ściganie stało się inne, przyszły zwycięstwa. Moim marzeniem jest wygranie etapów na wszystkich Grand Tourach. Mam już etapy Vuelty i Giro, teraz czas na Tour

– dodał w wywiadzie na linii mety, zwycięstwo dedykując Ilnurowi Zakarinowi.

Pracowaliśmy ciężko na jego sukces, a jeden moment sprawił, że wszystko się posypało. Przestraszyłem się wczoraj, jechałem tuż za nim i widziałem upadek. Nie widzieliśmy najpierw co się stało – wyglądało to bardzo groźnie. Dziś musiałem szukać szansy dla siebie

– podsumowywał.