Jak nowy przełajowy mistrz świata świętował swój sukces? Niecodziennie.
Wout van Aert udał się wraz z swoim trenerem Nielsem Albertem do najbliższego fast-foodu, a był nim McDonald’s. Panowie kupili sobie po hamburgerze i frytkach. A następnie młody Belg pojechał do swojej rodzinnej miejscowości Lille, gdzie przywdziany w tęczową koszulkę, świętował wraz z kibicami kilkoma kuflami piwa.
Zasłużył sobie. W niedzielę 21-latek po fenomenalnym pojedynku z Larsem van der Haarem zostałem mistrzem świata w cyclo-crossie.