Dziesięć finiszy w górach. Tyle przewidzieli organizatorzy w programie przyszłorocznej edycji Vuelta a Espana.
Jak donosi AS w porównaniu do tego roku w profilu znajdzie się o jeden podjazd finałowy więcej, ale summa summarum Vuelta będzie mniej górzysta. Kolarze mniej kilometrów spędzą też na transferach z hotelu na start i z mety do innego hotelu.
Według gazety szlak wytyczono w północnej części Hiszpanii zapominając tym razem o Andaluzji, która gościła peleton w trzech ostatnich latach. Wiadomo, że impreza rozpocznie się drużynową czasówką w Galicji.
Peleton ma się wspinać na Mirador de Ezaro, San Andrés de Teixido, La Camperona oraz Lagos de Covadonga. Oficjalna prezentacja odbędzie się 9 stycznia w Santiago de Compostela.