Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2015: wypowiedzi po 7. etapie

Dzisiejszy etap Vuelta a Espana z finałową wspinaczką na Alpujarra namieszał nieco w klasyfikacji generalnej. Stratę zanotował przede wszystkim Chris Froome (Sky). Ze zwycięstwa cieszył się Bert-Jan Lindeman.

Wspaniały moment. Na początku sezonu mieliśmy sporo pecha, ale nie poddawaliśmy się i walczyliśmy. W każdym wyścigu. A teraz zgarnęliśmy etap Vuelty

– cieszył się 26-letni reprezentant teamu LottoNL-Jumbo. Dla holenderskiej grupy jest to dopiero szósty triumf w sezonie, pierwszy w Grand tourze.

Lindeman, który wrócił do pierwszej dywizji po roku spędzonym w młodzieżowym Rabobanku, należał do pięcioosobowego odjazdu, jaki uformował się na trasie 7. etapu hiszpańskiego wyścigu. Na ostatnim podjeździe reagował i kontrował wszelkie ataki swoich towarzyszy ucieczki. Ostatecznie na kresce zameldował się na solo.

Za nimi, w gronie faworytów do wygranej końcowej, bardzo długo nic się nie działo. Dopiero na 1,2 km do mety depnął Daniel Martin (Cannondale Garmin), Froome musiał odpuścić. Poszedł Fabio Aru (Astana), który zajął trzecie miejsce.

Nie chcieliśmy zbyt dużo ryzykować. Myśleliśmy, że nikt nie będzie atakować. Jednak wtedy dowiedzieliśmy się, co się dzieje za nami. Odjechał Aru

– opisywał jego kolega drużynowy Mikel Landa, który trzymał się koła Froome. Oprócz „Białego Kenijczyka” czas stracił Tejay van Garderen (BMC Racing).

Prowadzenie w generalce zachował Johan Esteban Chaves. Kolarz Orica-GreenEdge przyjechał w piątek na szóstej lokacie tuż za Rafałem Majką (Tinkoff Saxo).

Koledzy znowu byli przy mnie, strasznie pomagali. To, co wyprawiał Cameron Meyer, to było niesamowite. Koledzy zawsze służą radą, mówią, co mam zrobić, jak to zrobić. Na takich ciężkich etapach, gdzie w końcówce masz do pokonania jeszcze 20-kilometrowe wzniesienie, to rzecz bezcenna

– stwierdził Kolumbijczyk.

Mimo swojego piątego miejsca nie do końca ze swojego występu zadowolony był Majka, który w generalce jest już trzynasty.

Czułem się dzisiaj nieźle, szczególnie w końcowej części etapu. 5. miejsce dzisiaj to dobre osiągnięcie – dziękuję szczególnie Jasperowi Hansenowi, który podkręcał dla mnie tempo. Trochę żałuję, że nie pojechałem za Fabio Aru, bo myślę że miałem do tego odpowiednie nogi. Przed nami jeszcze dwa tygodnie Vuelty, podczas których wiele się może zdarzyć. Jestem jednak dobrej myśli!

– donosi rafal-majka.pl.