Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2015: Van Garderen in, Nibali out?

Vincenzo Nibali spokojnie nie przespał nocy po sobotnim etapie Tour de France, zakończonym na Mur de Bretagne.

Obrońca tytułu na 2-km podjeździe nie utrzymał tempa czołówki wyścigu i choć na mecie stracił raptem 10 sekund, to tego rodzaju oznaka słabości zwykle nie wróży dobrze przed zbliżającymi się górami. A we wtorek Pireneje z finałem na La Pierre-Saint-Martin (15,3 km; 7,4%). Czy już tam “Rekin z Mesyny” zostanie skreślony z listy do zwycięstwa?

Na starcie czułem się dobrze, ale w finale było gorzej. To był zły dzień

– powiedział Nibali na mecie ósmego odcinka.

Jego dyspozycją zaniepokojony był dyrektor Astany, który jak inni wydawał się być mocno zaskoczony całą sytuacją.

Nie rozumiem co się stało. Musimy wierzyć, że to był gorszy dzień, inaczej Tour nam się skomplikuje. Nie możemy pozwolić sobie na więcej błędów

– zaznaczył Giuseppe Martinelli.

Jeśli nie Nibali, to kto będzie czwartym do brydża, obok Nairo Quintany, Alberto Contadora i Chrisa Froome’a? Ten ostatni wskazuje na Tejaya Van Garderena.

Jedzie imponująco i ma świetny zespół. Już w Criterium du Dauphine walczyliśmy o koszulkę lidera i niewiele tam mu brakowało

– zauważył Brytyjczyk z Team Sky.

Uważam, że Tejaya na równi należy włączyć do grupy faworytów. Co do pozostałej trójki, spodziewam się, że Nairo będzie bardzo mocny w górach, ale on już zanotował spore straty. Musi próbować odzyskać ten czas. Alberto. Jego nigdy nie można skreślić. Tyle razy widzieliśmy, że on nigdy nie poddaje się przed zakończeniem wyścigu. Zagadką jest co na długich podjazdach zaprezentuje Vincenzo. Nie zaczął najlepiej, ale może jeszcze to się zmienić.

fot. ASO/B.Bade